drug

Zawsze wygodniej niż na tej ławce, ale na nogi to tam miejsca chyba nie będzie po normalnym ustawieniu siedzeń z przodu. Mam wrażenie, że zamienił stryjek ...

Robert, auto jest super, a ten kolor powala. Daj zdjęcia nie rób tajemnicy.

kinski sprzedał ja miesiąc po tym jak ją kupił, a plany wobec niej miał wielkie. Nie mija pół roku i znów jest na sprzedaż, a to już chyba trzecia lub czwarta sprzedaż tego auta w ciągu jego całego pobytu w Polsce. Ja bym był ostrożny.

Link do artykułu.

Moje oryginalne kanapy też miały isofix. Myślałem, że to standard. Dawaj foty, bo sam kiedyś przymierzałem kanapę z Touarega, ale nic z tego nie wyszło.

Deski też mi się podobają, ale są kłopotliwe w utrzymaniu. W tym tygodniu zamierzam je zdjąć i zobaczyć jak to wygląda pod spodem, bo mam wrażenie, że to rozwiązanie sprzyja zatrzymywaniu wilgoci i korozji. Na razie nie widzę rdzawych zacieków, ale deski i tak trzeba reanimować w tym roku, więc trzeba zabezpieczyć też to co jest pod spodem. Jak go kupiłem to już tak miał, ale czy to oryginał, nie wiem, raczej nie.

Bez Vinu dalej nie ruszysz.

Każdy 2500 jest HD, ale nie każdy HD jest PW :-P For 2005, Dodge resurrected the Power Wagon name on a version of the Dodge Ram 2500. It is a special off-road version of the Ram 2500 with a 5.7L Hemi V8 as the only engine option. Interior configurations remain similar to standard production Ram. As of 2010, the Power Wagon is only available as a Crew Cab Short Bed model. Special features of the Power Wagon include: Electronically controlled locking differentials (front and rear) Electronically disconnecting front sway bar Integrated 12,000 lb electric Warn winch 17 inch diameter Alcoa forged wheels (no longer sourced from Alcoa as of 2012[citation needed]) Large 33 inch diameter BF Goodrich All Terrain T/A 285/70R17 tires Bilstein Monotube Gas Charged Shocks[1] Extensive skidplating: front stabilizer bar, transfer case, fuel tank, special skid plate crossmembers welded to the frame with open bars bolted to them across the midsection. 2.4" factory lift in front, 2.0" in rear (additional 0.4" front and rear due to larger tires). Softer rate springs. Beefed up torque converter 4.56:1 axle ratios Revised clutch fan Strengthened steering gear Low range throttle mapping changed. Upgraded suspension and larger tires naturally give the truck a taller ride height. Clearance lights and tow hooks are standard equipment. Fender flares are standard equipment as well. The fender flares assist with tire coverage due to the Power Wagon's wider tires. Źródło: Wikipedia

Kuba, ja nie twierdzę, że to tyle nie kosztuje u fachowców. Mnie się wydaje tylko, że fachowców trzeba odróżniać od cwaniaków. Narzędzia są gówno warte, jeśli nie ma operatora, a dobry operator da radę w ekstremalnych warunkach. Ocenianie wartość mechanika po wprost proporcjonalnych cenach do jego wartości jest błędne z założenia, bo nie uwzględniasz polskiej specjalności do cwaniakowania i nie uwzględniasz ludzi zdolnych, którzy nie maja rozdmuchanej fabryki pieniędzy, a zdolności zdecydowanie więcej od tych co umieją doskonale liczyć. Ja nie zamierzam się z Tobą spierać ;-) . Na szczęście mam zdolnego taniego mechanika. Fajnie jest też jak zapłacisz dużo i masz dobrze zrobione. :-D Gorzej jak zapłacisz majątek i się zesra. :-/

:foto:

Mój Tweety. Jak się bardzo podoba to w dobre ręce mogę zamienić na bilety NBP ;-) , ale nie muszę :-P Mała galeria: https://picasaweb.google.com/101596240589335861281/Tweety?authuser=0&authkey=Gv1sRgCNbJxLXikuLQvgE&feat=directlink

Przepraszam chłopaki, ale nadal nie wiem skąd Wy bierzecie te ceny. Zgodzę się, że złożyć most trzeba umieć, ale tak samo jak wymienić klocki czy oponę na kole. Kwestia jest tego rodzaju, że jak ktoś nie ma pojęcia o tym jak ciasno spasować wałek do talerza to niech się za to nie zabiera, ale mój mechanik 1000- 2000zł bierze za robociznę przy remocie silnika, a Wasi naciągacze biorą więcej za wymianę części w moście. Zapłacić 5500 za tak mały zakres roboty, to mam wrażenie, że u Zuzcara kupiłbyś dwa takie mosty. Części w US kosztują max 150$ plus przesyłka i cło to wyjdzie koło 300$, a ile godzin ten mechanik się grzebał przy tym moście? To, że składał to 20 razy to już jest jego sprawa i oznaka, że był ostrożny, bo nie robi tego zbyt często, ale czy to jest powód, żeby brać za robociznę 2000zł? :shock: Mieszkam w centrum, podobno u nas jest najdrożej ... ale ja wolę chyba swoje drogo, niż Wasze tanio. W kwestii formalnej, nie zaglądam Ci do kieszeni i to jest Twoja prywatna sprawa ile wydajesz kasy, a mnie nic do tego, wyraziłem jedynie swoje zdziwienie, ale cieszę się, że masz sprawne taczki, a w sumie o to chodziło, nieprawdaż? ;-)

Nie naprawiałem dyfra jako takiego tylko to co napisałem. Półosie wyciągał krótkie więc nie było potrzeby rozbierania samego dyfra, ale cenę jaką zapłacił kolega wyżej uważam za chorą bez względu na to czy była regulacja czy też nie.

Ceny razy 5, bo masz duże auto to pewnie i dużo kasy. Ot taka polska smutna rzeczywistość. Ja za regenerację przedniego mostu ( wymiana łożysk i uszczelniaczy, wymiana krzyżaków na półosiach, regeneracja półosi i regeneracja zacisków) zapłaciłem 1000zł z częściami (Dana 44).

Ceny razy 5, bo masz duże auto to pewnie i dużo kasy. Ot taka polska smutna rzeczywistość. Ja za regenerację przedniego mostu ( wymiana łożysk i uszczelniaczy, wymiana krzyżaków na półosiach, regeneracja półosi i regeneracja zacisków) zapłaciłem 1000zł z częściami (Dana 44).

Przypomniał mi się Ronin ze swoim kastratem na łąkach około wareckich na zlocie. :-)

Przyjemne z pożytecznym-zakupy z totolotkiem. Gdzie to takie dodatkowe atrakcje? Zgaduj-zgadula, w której ręce złota kula? :kasztan:

Znasz Adama z Żabiej Woli vel "Muniek"? Poziom endorfin przy odsłuchu B6 w Valkyrie jest podobny do poziomu endorfin przy odsłuchu klasycznego amerykanskiego V8. Dźwięk Valkyrie po prostu rozwala na łopaty, jest piękny. Hmmmm ... rozmarzyłem się.

http://www.opony.com/opona/hercules-avalanche-x-treme http://www.herculestire.com/ Nalewki to na 100% nie są, więc jeśli jesteś zadowolony to już pół sukcesu. ;-)

Witam!!! Jesteś w VRCC Poland?

Nie da się - trakcja gorsza od Żuka. Być może dlatego, że Żuk w porywach miał max 75 KM, a częściej połowę tego :lol: Kiepskie porównanie, ale odpowiedź dobra. Żuk nie ma LSD i to jednak Żuk przegrał by w tej konfrontacji, nie zmienia to faktu, że 2WD na mokrą łąkę się nie nadaje.

Przecież tutaj nikt temu nie zaprzecza. Mały kutas wielkie auto. To norma na tym forum. Ja jestem do tego prawiczkiem i dlatego mam żółte auto, ot taki żółtodziób Tweety. Powracając do tematu, zbliżają się walentynki i najlepszy wybór to jednak VW Amorek :-P , a na 1 listopada Isuzu Truper. :lol:

Gdyby wyglądała tak ... ... może mniej by raziła.

hehe, wyszukałeś go? :-P Tak, jest tani, blaszak, nawet jakoś wygląda, mały silnik :-D i konkretny właściciel. Minus taki, że mimo zrejestrowania na 5 osób nie ma tylnej kanapy, ale myślę, że nie będzie problemem dokupić. Tylko jakoś mi się dymać 400km nie chce żeby oglądać auto za tą cenę. Z Miśkiem jestem wstępnie umówiony pod koniec lutego, bo i tak jedzie w tamte okolice. Stara gwardia nie rdzewieje. ;-)

Co roku ta kałuża będzie co raz głębsza. Powinieneś zrobić stelaż. ;-)