Brudny, czysty - z krawatem, czy bez? A i tak chodziło o VAT

[drug]

Właśnie tak....powinien go myć i sprzątać nie mówię ze myć codziennie ale sprzątać w kabinie powinien CODZIENNIE zwłaszcza na budowie takie sprzątanie to jest około 1-3 minut w zależności od zaangażowania czyli przetarciem sciereczką kokpitu, wytrzepanie dywanikow czy wytarcie szyb.

Ja na niesprzyjające warunki mam dywaniki plastikowe jednoczesciowe na przód jeden i na tył drugi i jak mi sie zabrudzą to wyciągam strzepuje, ew. zmywam wodą i wkładam spowrotem. Zajmuje mi to 5 minut, ale tylko dlatego, że wydałem na te dywaniki, a raczej maty kilkaset zielonych, ale nie mów mi, że posprzątanie samochodu trwa 1-3min bo w takim czasie to ja szyb zimą nie oskrobię, a latem to można udac że się kurz strzepało. Ja auto raczej mam czyste, na tyle na ile mi dzieci pozwalają, ale nigdy bym nie wpadł na pomysł, żeby sprzątać auto co piątek, czy sobotę, a codziennie to już przesada na maxa, ale to moje zdanie. Druga sprawa, żeby jeszcze było co myć, jakiegoś Plymouth RoadRunnera 69 lub Buicka Riviera 71, ale nie żelazo do wożenia gnoju. Lubię mieć czysto w aucie, ale nie zamierzam się nad nim użalać i sprzątać go codziennie. To jest auto użytkowe, a nie perełka w moim garażu. Częściej sprzątam w Tweetiem niż w Ramie, co nie oznacza wcale, że hoduję tam pleśń i inne syfy.

 

Ja odpuscilem moim kierowcą a efekt jesttaki ze jak byś wszedł do kabiny 2 letniego samochodu to w środku jesttaki syf ze lepiej trawę posiać jak tam sprzątać.

No wiesz z drugiej strony nie wpadłbym na pomysł, żeby sprzątać auto raz na dwa lata. ;-)

[Lemmy]

Zadbane = regularnie myte? Chyba nie.

Kolejny forumowy jasnowidz? Chyba tak.

 

Bo oczywiście TY wiesz lepiej, co JA miałem na myśli pisząc "zadbane" :lol:

 

A co do wołów roboczych: mogą być reg. serwisowane, a nawet

powinny, bo są dużo intensywniej eksploatowane.

 

Pozdro

[pit373]

Drug wydziel ten OT jako nowy temat pt np "czy weglary maja być czyste?" :kasztan:

 

 

btw a co jeśli krawaciarz zwalnia na progu, ale auta nie myje? :mrgreen:

[Datex]

btw a co jeśli krawaciarz zwalnia na progu, ale auta nie myje?

 

Nie komplikuj :-D

[Eazy]

Jedna kolorowa Sierra w ogłoszeniu i jaka debata :lol: Ja też proponuję wydzielić to do osobnego tematu 'Brudny, czysty - z krawatem, czy bez? A i tak chodziło o VAT' :lol:

[tritrans]

Jedna kolorowa Sierra w ogłoszeniu i jaka debata :lol: Ja też proponuję wydzielić to do osobnego tematu 'Brudny, czysty - z krawatem, czy bez? A i tak chodziło o VAT' :lol:

 

Prawdę rzeczesz dobry człowieku, bo nie ma nic fajniejszego jak zaoszczędzone parę setek a jeszcze mieć przyjemność z jazdy i popatrzeć z góry na innych użytkowników.

[Misiek69]

Japacz - za granicą są kosmiczne kary za wyjechanie z budowy upierdzieloym sprzętem. Na wyjeździe z budowy jest generalnie myjka wysokociśnieniowa i auta są spłukiwane (koła przede wszystkim) zanim wyjadą na ulicę :git:

 

Nie wiem jak w innych dużych miastach, ale w krawaciarni takie myjki to już norma. Mało tego jest chłopak, ktory Ci koła myje, bo szef budowy odpowiada, za to w jakim stanie samochód wyjeżdża na ulice, więc opłaca mu się postawić łepka, który będzie odpowiedzialny za czystość samochodów. Jak samochód wyjedzie zabłocony, to jeśli straż miejska, lub misiaki go dorwą, to płaci mandat, jeśli go nie znajdą - mandat wendruje do firmy głównego wykonawcy.

[Quarter]

A takie mi różne myśli do głowy przyszły czytając ten wątek to się podzielę:

 

a) Na pytanie „po co Ci taki samochód (nie ważne, czy dotyczy to węglary made in US, Jeepa na 33” czy np. Porsche Carrera) jedyna słuszna odpowiedź jest w stylu amerykańskim – „bo mogę sobie na niego pozwolić i mam taką ochotę”. Mówiąc brutalnie – a co komu do tego? Chcesz, to kupujesz sobie Ikarusa – indywidualna sprawa każdego z nas. Chcesz się męczyć w mieście Excursionem - cool. Chcesz drżeć na widok każdego progu zwalniającego w Ferrari? Twoja sprawa. Więc ja osobiście uważam za bezcelowe wszelkie dyskusje czy ktoś powinien kupić pick-upa bo jest mu potrzebny do pracy czy kupuje dla zabawy. Generalnie prawie do każdego samochodu można się przyczepić, że akurat taki wcale nie jest mu potrzebny. Np. wszyscy single powinni mieć prawo kupować jedynie motocykle, bo przecież jeżdżą samotnie w cztero-pięciomiejscowym aucie, prawda?

 

b) Brudne-czyste: nie zapomnę jak miałem Cherokee „do wszystkiego” – w niedzielę w nocy wracałem z rajdu, a w poniedziałek uprawiałem ekwilibrystykę, żeby wejść do niego w garniturze i jak najmniej się uwalić błotem. Przyznaję, że lubię….i brudne i czyste. Tzn. auta typu terenówka czy pick-up dobrze wyglądają i uwalone błotkiem i wywoskowane na maska. Wszelkie plaskacze – tylko czyste. Jeśli chodzi o środek, to u mnie są „mody” – czasami lubię klimat a la Blues Brothers, a czasami uwielbiam spędzić 3 godziny na czyszczeniu każdego zakamarka. Natomiast w czasach, kiedy zarządzałem większymi grupami ludzi, źle reagowałem na syf w autach służbowych ( w tym i w swoim). To jest narzędzie, a o narzędzia się dba jak o porządek na biurku.

 

No to sobie pogadałem :-D Wszystkiego dobrego w Nowym Roku :raca:

[bodano]

Błagam zamknijcie ten temat siek: