Stebel

Zmienia sie grubosc...srednica zawsze jest taka sama dla danego mostu

Mozesz natrafic na jeszcze jeden problem...bardzo mozliwe ze przelozenia 4:10 i numerycznie wyzsze nie beda pasowac do oryginalnego kosza dyferencjalu. W wielu mostach sa inne kosze do niskich i inne do wysokich przelozen a punkt przejscia jest wlasnie w okolicy 3.7-4.10.

Mysle ze koszt jest do ogarniecia. Moj kuzyn juz dwa razy na motocyklu startowal. Wiadomo ze koszt startu autem bedzie wyzszy. Cena rejestracji auta z dwuosobowa zaloga w 2006 wynosila 22800 euro - w tym bylo juz wypozyczenie gpsu, biwaki i transport ciuchow i namiotow. Mysle ze ceny sa podobne w tej chwili. Do tego auto w odpowiedniej specyfikacji z paszportem FIA Transport auta i zalogi do ameryki poludniwej. Mysle ze do zamkniecia w $200k...oczywiscie przy takim budzecie w sciganie nie wchodzi w gre....bardziej trzeba sie bedzie martwic zeby dojechac do konca bez pomocy ciezarowki serwisowej. W przyszlym roku w dakarze startowac bedzie kilka nowych zespolow z Polski Oprocz orlen teamu bedzie Caroline Team, i chyba dwa auta prywatne. Plus ekipa na quadach i motocyklisci...mysle ze gdyby koszta byly kosmiczne to nie bylo by az tylu chetnych.

a to AT-ki sa.... no to moze faktycznie, nie przyjzalem sie... :oops: Powiem ci ze gdyby nie napis na oponie to tez bym myslal ze to sa MT [ Dodano: 2011-01-04, 07:38 ] A w mojej okolicy kolce sa legalne i bardzo popularne...sam mialem takie opony w subaru :luz: :up:

piszac o komforcie wlasnie to mialem na mysli - i nie mow, ze jest cisza w porownaniu do innych MT tylko napisz solidnie jak to sie ma do serii - i nie oszukuj bo sam to przechodzilem wiec wiem jak to wyglada 8-) ;-) Powiem tak...opony zaczyna byc slychac przy okolo 45-50mph...ale trzba sie wsluchac i musi byc wylaczone radio i nawiew. Czyli moim zdaniem jest dobrze. W porownaniu do opon na jakich jezdze badz jezdzilem w jeepie - sa napewno duzo cichsze od BFG KM2 i Goodyear MT/r .....do Maxxisow Creepy Crawler to joz wogole nie ma porownania :mrgreen: Ogolnie jak na agresywnego ATka sa moim zdaniem stosunkowo ciche...spodziewalem sie duzo wiekszego halasu patrzac na bieznik w sklepie.

O dziwo nie czuc jakiejs duzej roznicy w komforcie. Fabryczne opony byly lekko mowiac takie sobie wiec na tych jezdzi sie calkiem przyjemnie. Co do halasowania....w porownaniu z maxxisami Creepy crawler czy chocby BFG KM2 w jeepie bez dachu to tu jest cisza :mrgreen:

Dalo by sie. Ale nie chce narazie experymentowac i Fka zostaje mniej wiecej przy fabrycznym wygladzie. Do zakladania duzych opon i zabawy mam jeepa.

Poprzednie jeszcze fabryczne byly 255/70/17. Postanowilem ze nowe beda troche wieksze i bardziej agresywne. Kupilem Goodyeary Wrangler Authority o rozmiarze 265/70/17 Oto pare fotek chwile po instalacji opon: Sa nawet calkiem agresywne jak na AT: Nigdzie nie obcieraja...sprawdzone :mrgreen: :

oj tam oj tam ;-) - 1:20 Eeee to jest spokojnie. Ja mowie o pozadnym rozpedzeniu i fontannach wody na kilka metros w gore....tak ze widac tylko sciane wody a nie przod auta. Jak by przejechal tak jak Ty to by dzis nie szukal silnika.

Spac nie moge bo pracuje w nocy....pracuje w kasynie a w nocy najwiecej sie dzieje :mrgreen: :raca: A kaluza nie byla az taka wielka....glebokosc moze do polowy kol tylko...ale wjechal z impetem i tak jak pisalem woda ze spora sila wdarla sie pod maske i prosto do filtra. Ma chlopak nauczke ze przez wode przejezdza sie spokojnie.

Ewidentna wina kuerowcy byla. Za szybko wjechal w wode I po zabawie. A sam wlot tez slabo rozwiazany... Skierowany w dol centralnie nad przenim kolem. Woda z kola jest kierowana prosto na wlot powietrza. Rozeiazanie fabryczne bo to auto jego dziewczyny do miasta.

Dzis zadzwonil do mnie Znajomy z pracy I powiedzial ze stoi swoim dodgem w kaluzy I ze chyba zalal silnik. Pojechalem ocenic sytuacje - filtr powiereza zalany, w dolocie woda. Doradzilem zeby wyjac swiece zeby wypchnac wode ale niestety przed moim przyjazdem gosc probowal na sile odpalic I z tego co mowil odglosy byly jak by ktos do silnika wsypal garsc nakretek. Podsumowanie: Jeden hemi do wymiany - kilka tys$ Pare telefonow do znajomych - pare centow Widok dodge holowanego przez forda w asyscie fordow - bezcenny. Zajecia slabe bo juz ciemno bylo:

Dzis chodzac po sklepie znalazlem takie zabawki: Jest nawet cos dla jeepnietych :mrgreen: Gdyby nie to ze mam juz dwa jeepy na baterie i dwa spalinowce to chyba bym sie skusil :mrgreen:

Jako ze ostatnio brak mi na wszystko czasu to gdy wczoraj zadzwonil kumpel spytac czy mam chwile zeby dzis rano wyskoczysc w teren nie zastanawialem sie ani chwili. Do tego jechalismy doslownie "za rog" Najpierw bylo pare stromych podjazdow: Glen: Ja na szczycie: Jake: Seth na jednej z przeszkod: Glen w tym samym miejscu: Moja kolej: Potem pojechalimy w miejsce gdzie zwykle testujemy zawieszenia: Glen i jego Toyota: Moj Jeep: Drugi Glen w XJcie: Glenowi podczas zabawy poluzowala sie jedna ze srob w zawieszeniu...trzeba bylo naprawic: Po chwili ruszylimy dalej...tym razem na skaly: Jake prowadzil grupe Ja bylem tuz za nim: Ja i kumpel ogrzewamy sie wewnatrz jeepa: Seth na skalach: Glen: Drugi Glen: Ostatnia przeszkode zaatakowal tylko Jake i ja. Pierwszy jechal Jake: Nastepnie byla moja kolej: I przeszkoda pokonana: Na koniec pojechalismy potaplac sie w blocie: To tyle na dzis :raca:

Zone sprzedaje lifty "no name" ze swoimi naklejkami. Kupuja co najtansze..oklejaja swoim logo i puszczaja dalej z opowiednia marza. Opinie w USA bardzo slabe...trzymal bym sie z daleka

Jasne ze sa przygody ze zwierzetami...najczesciej niedzwiedzie odwiedzaja obozowiska w nocy i nad ranem: To zdjecie bylo zrobione w naszym obozie podczas czerwcowego wypadu: Uploaded with ImageShack.us Jak sie zabezpieczamy.....smieci i jedzenie ktore jest rozpakowane i pachnie misowi wieszamy na sznurkach na drzwach. Misie raczej nei sa zainteresowane atakowaniem ludzi...jeszcze nie slyszalem o takim przypadku na Rubiconie...ale na wszelki wypadek w zasadzie kazdy spi w namiocie z jakas giwera. W bardziej dostepnych miejscach kempingowych sa specjalne kosze na smieci i skrzynki na jedzenie z systemem zamkow ktorych misie nie sa w stanie otworzyc.

No to faktycznie jest fajne ze sa wydzielone szlaki...niestety trzeba o to non stop walczyc z lokalnymi wladzami i z zielonymi. Ale srodowisko 4x4 potrafi sie postawic...na spotkania z wladzami w sparwie szlakow zwykle stawia sie kilkadziesiat naszych i ze dwoch trzech zielonych. Co ciekawe na szlaku sa patrole...zarowno organizacji 4x4 "przyjaciele rubiconu" jak i szeryfa i strazy lesnej. Nie wolno na przyklad zjechac dalej niz 25 stop od srodka szlaku...nawet w miejscach biwakowania..grozi za to spory mandat. Do tego patrole rozdaja darmowe zestawy do wycierania skal w razie rozlania oleju w przypadku awarii i zestawy do zalatwiaia swoich potrzeb (worek z proszkiem ktory zmienia odchody w granulat i drugi worek w ktory mozna szczelnie zamknac wszystko razem) Chodzi o to zeby nie pozostawic po sobie zadnych sladow w lesie i na szlaku.

NAjslynniejszy szlak 4x4 na swiecie...czyli Ruubicon Trail. Mieszkam zaledwie godzine jazdy od niego i jestem tam czestym gosciem. Tym razem pojechalimsy w trzy auta.. Geoff w jeepie XJ na 38" Chris w Toyocie tez na 38" i ja we Wranglerze. Szlak to ponad 20 mil ekstremalnej jazdy po granitowych skalach...duzo kurzu...malo cienia...generalnie dobra zabawa. Sam szlak w skali trudnosci od 1 do 10 ma 10+ ale tan naprawde jest tylko kilka trudnych przeszkod...w tym trzy ktore wiekszosc omija objazdami. Pierwsza z nich jest "Soup Bowl" : Atak zaczal Chris: Potem byla moja kolej: I wreszcie Geoff: Potem przyszedl czas na najtrudniejsza przeszkode szlaku...."Little Slucie Box": W polowie przeszkody Chris polozyl Toyke na boku: Postawilismy go na kola i kawalem przejechal z asekuracja: Dalej przyszla kolej na Geoffa: Geoff musial kozystac z pomocy asekuracji w tym samym miejscu co Chris....skaly w tym miejscu sa bardzo wyslizgane i tyl auta uciekal w dziure miedzy dwoma kamieniami i sie blokowal: Po pokonaniu tej przeszkody pojechalismy pare mil w dol szlaku zeby robic oboz: Proba swiatel pod autem przed nocnymi zabawami na skalach: Ja kozystajac z bezchmurnej nocy strzelilem fotke ruchu gwiazd na niebie: Drugiego dnia pojechalimy ponownie powalczyc na "Little Slucie Box" Po drodze dopald nas deszcz i grad....ale przynajmniej sceneria dopisywala : Wracajac do obozowiska przejechalismy trzecia z najdtrudniejszych przeszkod na szlaku zwana "Old Slucie Box"...niestety na ladnych pare minut utknelismy za wolno poruszajaca sie grupa: Ta czesc szlaku jest dosc waska: W oczekiwaniu na nasza kolej: Gdzies na szlaku: Podczas walki na Little Slucie Box Geoff wygial koncowke drazka kierowniczego....na szczescie szubka naprawa w obozie zalatwila sprawe: Geoff jest szeryfem...i jak na szeryfa przystalo nie obyl by sie bez paczkow :mrgreen: : W niedziele rano spakowalismy graty i ruszylimy w strone domu...ja po drodze urwalem uszy trzymajace krzyzak w przedniej polosi....o dziwo sam krzyzak przetrwal. Mimo ze mialem czesci zapasowe postanowilem dokonczyc szlak z napedem na trzy kola. To tyle....i juz czekam na kolejny wypad w teren. Mam nadzieje ze moja relacja przypadla wam do gustu.

Dzieki za uwagi!!!! Przeczytalem twoj post w tym drugim temacie...cena pokrywy w polsce zabija :lol: ja spokojnie moge takie sprowadzic za 1500zl z wysylka.

Dzis zamontowalem miekka pokrywe paki firmy Tonno-Pro. W zestawie byla tez uszczelka tylnej klapy ale ona bedzie zamontowana dopiero po pomalowaniu wnetrza paki. Tak eFka wygladala przed ta operacja: A tak 10 minut pozniej: Gdy trzeba wstawic na pake cos wyzszego pokrywe mozna zlozyc i zapiac zeby wiatr jej nie zwial: Pokrywa wykonana jest bardzo pozadnie, material jest gruby a szwy dokladne i proste. Wszystkie uszczelki przylegaja i pasuja jak trzeba. Mam nadzieje ze nic nie bedzie przeciekac. Za jakis czas napisze dokladna recenzje. Przy okazji zamontowalem tez siatke ktora ma na celu tzrymanie drobnego bagazu i zakupow zeby nie walaly sie po pace podczas jazdy:

No akurat taki model pokazalem...ale te dla aut z mniejsza paka tez maja bardzo duzo miejsca wewnatrz.

To zalezy od rodzaju zabudowy i jej przeznaczenia. Ja planuje zabudowe Arctic Fox. Przyczepa kempingowa odpada bo zamiast niej bedzie laweta z jeepem. Dobrej klasy zabudowy rozsuwaja sie na boki po zaparkowaniu i jest w nich sporo miejsca:

w modelach 2011 bedzie dostepna buda supercrew...moze warto takiego raptora wziasc pod uwage? Szkoda tylko ze w Polsce nie da sie do konca wykozystac mozlisowci raptora...to auto stworzone do latania po pustyniach.

Zawsze mi sie krew gotuje jak czytam takie informacje. Fakt ze w Polsce przepisy sa przewaznie ustawiane tak aby jak najbardziej utrudnic zycir obyatelom....ale niestety musze tez powiedziec ze luzie niewiele robia by to zmienic. Nawet tu w stanach toczy sie nieustanna walks o nowe tory do wyscigow, nowe trasy 4x4 itp. Roznica jest taka ze tu ludzie sie od lat organizuja i takie organizacje jak NHRA, blue ribbon coalition czy inne temu podobne lobbuja za otwieraniem nowych obiektow, nowych szlakow i o fundusze na utrzymanie tych juz istniejacych. W Polsce chyba brak takich preznych organizacji a jednostka najczwsciej przegrywa w walce z panstwem jesli nie ma pozadnie zorganizowanego wsparcia.

Wybralem cos moim zdaniem lepszego.... Choc nie ukrywam ze dodge byl mocnym kandydatem. Opis sprzetu i procesu wyboru umiescilem tu: http://pickupklub.pl/viewtopic.php?p=10958#10958