Skocz do zawartości

Kassei

Klubowicz
  • Postów

    387
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Kassei

  1. Trzeba jasno powiedzieć, iż pickup niestety ma pewne plusy i minusy użytkowe. Jeśli używa się go tylko i wyłącznie jako auta rodzinnego to praktycznie zostają same minusy

    No chyba, że rzeczony pickup jest Ramem Mega Cab lub Tundrą Crew Cab, wtedy brak miejsca na parkingu rekompensujesz sobie salonem w kabinie i mega komfortem i taki kompromis byłby dla mnie idealny :-P

    No tak, tylko po co tyle miejsca na fotelik samochodowy dla dzieciaka, kiedy auto jest długości autobusu :-P Wspominając o minusach to miałem na myśli jeden główny - praktycznie na 1/3 auta wozisz powietrze nigdy nie wykorzystując tej części samochodu. Nie lepszy byłby jakiś suv, wygodny sedan, albo rodzinne kombi? Za to w węglarce w bonusie z paką dostajesz gorszy komfort, duże gabaryty i długo by dalej wymieniać :-> Nie chcę być źle zrozumiany bo nikogo nie chcę zniechęcać a raczej zachęcać bo pickup to fajna rzecz. Kwestia taka, że to auto się kupuje z miłości albo z potrzeby. Kiedy jednak czytam, że ktoś chce taczkę jako rodzinne auto z możliwością odliczenia vat'u to trochę wydaje mi się to poronione (bez obrazy ofc) :-/ Pomijając już fakt, że EU pickupy w wersji 4 drzwiowej (a łatwy dostęp do tyłu to mus auta rodzinnego, przynajmniej dla komfortu zapinania nosidełka - sam przerabiam ostatnio temat z fotelikiem córki), mają tak małe paki, że one się robią paradoksalnie wręcz nie praktyczne :roll:
  2. Pickup traktowany tylko i wyłącznie jako osobówka to trochę porażka :-/ Oczywiście do wszystkiego da się przyzwyczaić, ale generalnie sens takiego pomysłu jest wątpliwy szczególnie w przypadku większego miasta :->

    Jeśli kwestią jest odliczanie vat'u z paliwa to nie lepiej kupić choćby poloneza trucka, postawić go gdzieś u rodziny na wsi, albo na tyłach firmy i przykryć folią. A potem kupić sobie wygodnego suv'a albo sedana do wożenia rodziny i spokojnie sobie odliczać vat z paliwa? ;-)

    Trzeba jasno powiedzieć, iż pickup niestety ma pewne plusy i minusy użytkowe. Jeśli używa się go tylko i wyłącznie jako auta rodzinnego to praktycznie zostają same minusy :-/

  3. A masz porównanie do rama 97 z podwójną kabiną?

    tak jak oglądam te fotki to powinno być podobnie:

    http://www.topspeed.com/cars/ford/2006-ford-harley-davidson-f-150-super-crew-ar11762.html

     

    a tyle mi wystarczy.

    Potrzebuję auto tylko do jazdy, żaden teren, a duża kabina i krótka skrzynia optycznie się nie podoba, poza tym droższe opłaty przy sprowadzaniu.

    Niestety nie jeździłem w ogóle tą generacją RAMa, więc nie będę się wypowiadał :)

     

     

     

    H-d ma fajny design, jedynie trochę za duże kółka jak dla mnie. 20" + większy balon byłby bardziej wskazany,

    Ale największy plus dla mnie, to że ma AWD - znalazłem fotkę przełącznika:

    http://www.f150online.com/forums/suspension/349941-harley-davidson-awd-vs-f150-4wd.html

     

    czy w tym modelu wszystkie 4x4 miały do wyboru tylko awd i 4H?

    czy były też wersje z możliwością awd / 4h / 2wd?

    Z tego co się orientuję to większość H-D wychodziła tylko 2WD w ogóle bez przedniego mostu. W miejscu przełącznika był wtedy montowany uchwyt na monety :-> Druga najczęściej spotykana wersja to własnie AWD/4H, przy czym trochę się naczytałem o awaryjności stałego napędu na cztery koła (co niekoniecznie musi być odzwierciedleniem rzeczywistości). Nie wiem czy przy AWD konstrukcyjnie jest w ogóle możliwa opcja z 2WD, bo podejrzewam, że działa to po prostu na takiej zasadzie, że centralny dyferencjał jest przy włączeniu 4HI po prostu blokowany. Problem też jest taki, że do pewnego rocznika H-D były ściśle limitowaną edycją mającą m.in turbodoładowany silnik i parę innych zmian, a po pewnym czasie była to po prostu wersja wyposażenia jak LARIAT czy KING RANCH, co prawda numerowaną (na zasadzie nowy pojazd = nowy numer), ale już w pełni customizowaną, więc wszystko jest możliwe ;)

     

    Wszystko co piszę powyżej i poniżej dotyczy oczywiście 11 generacji. W przypadku 12 generacji wygląda to nieco inaczej.

     

    jak wygląda sprawa z silnikiem? czy 300ps dają radę? szukałem w necie ile to ma 0-60 mph - ale różne źródła różnie podają :roll:
    Zależy czego się od auta oczekuje . Ja osobiście uprawiam raczej cruising niż racing, ale mam wrażenie, że auto jak na swoje gabaryty, masę i aerodynamikę lodówki jest dość żwawe :-P Odejście czysto sportowe to mają np. wersje Saleen :twisted: Subiektywnie to mi się jeździ super i złęgo słowa nie powiem :-D Obiektywnie jednak trzeba uczciwie powiedzieć, że 5,4 triton w krążących opiniach nie jest jakimś szczególnie udanym silnikiem, poza tym skrzynia biegów w tej generacji też nie powala :-/
  4. Moim zdaniem jest strasznie bardzo mało miejsca w porównaniu do supercrew :-/ Wszystko zależy kto tam ma jeździć i na jak długie trasy. Jeśli niezmanierowane dzieciaki czy pies to nie ma problemu ;) Dochodzi też subiektywne podejście - jeśli będzie siedział tam ktoś kto wcześniej jeździł na tylnej kanapie Renault Clio to doceni "ogromną" przestrzeń i wygodę.... jeśli ktoś jeździł uprzednio full size'ami z pełnymi kabinami to będzie widział bardzo dużą różnicę i będzie mu ciasnawo :-P

    Wnioskuję z chęci kupna eFki w wersji H-D, iż nie będzie to auto do pracy i terenu, a raczej do wygodnego podróżowania często całej rodziny, więc szkoda tu rezygnować z dużej kabiny.

     

    U mnie jest np odwrotna sytuacja , ponieważ osobiście chętnie bym zrezygnował z mojego King Rancha Supercrew z cielęcą skórą i kremowymi wnętrzem, na rzecz longbed'a z 1,5 kabiny z jakimś zwykłym wnętrzem które mógłbym umyć wężem ;) Serce mi się po prostu czasami kraje kiedy te wszystkie piękne wykończenia i dodatki są całe w błocie ;) Dlatego z całego serca radzę aby - w przeciwieństwie do mnie - zastanowić się czy na pewno potrzebujemy super wypasu w pickupie :-| Jakbym obecnie miał Harley Dawidson wersję to bym chyba miał ciągłe palpitacje serca ze stresu przy każdym wyjeździe poza bramę posesji :lol:

  5. Jak ktoś chętny to wyślijcie mi jedną felge, zaaplikuje i zobaczymy jak się sprawdzi, np. Przez zime ;-)

    Za darmo oczywiście w ramach forumowego experymentu ;-)

     

    Wtedy będę też wiedział jaki byłby koszt pokrycia.

    A więc? Kto pierwszy ten lepszy :)

    Tylko proszę o felgę "dużą" czyli fajnie by było te 18-20'

    Możemy to przerobić przy okazji mojego zlecenia (jeśli dojdzie do skutku :-P )
  6. Hej. My nie zajmujemy się blacharką ogólnie. Współpracuje jedynie z dwoma warsztatami, które są sprawdzone i bardzo rzetelne. Blacharka aut klasy premium (aluminiaki) Krzysztof Salomon z Oleśnicy, auta 4x4 Patryk "z pod Wrocławia"

    Im można oddać auto, ich mogę polecić i wiem, że nie będę tego żałował ;) a wręcz przeciwnie :-D

     

    Natomiast jeśli chodzi o kolory to mam taaaakie kolory, których nikt nie ma :twisted:

     

    Wkrótce L200 też się przeobrazi na kolor "oczojebny" bo już się przestali za mną na mieście oglądać :lol:

     

    Postaram się wkleić później paletę kolorów jakie mam obecnie.

     

    Super, że masz sprawdzonych blacharzy... mam nadzieje, że mają przy tym ludzkie ceny ;)

    Wklej koniecznie kolorki chętnie pooglądam :) Obecnie negocjuję z firmą ubezpieczeniową bo jakoś bardzo dziwnie moją szkodę policzyli i może się coś uda jeszcze wyciągnąć :P Zobaczę na czym się skończy a potem się będziemy dogadywać :)

  7. Super to lupo wyszło. Nie wiedziałem że taki ładny czerwony kolor jest też w palecie :D

     

     

    Natryskowy będę niedługo Cię łapał na telefonie. Obecnie nieco urwanie głowy mam ze względu na noworodka w domu :-P

    Przy okazji mam pytanie. Wy się zajmujecie również poprawkami blacharsko-lakierniczymi ? Najchętniej oddałbym do Was efke do zrobienia wszystkiego w pakiecie - poprawki i powłoka :D

  8. Nie jestem specem, ale wszystko zależy od tego w jakim terenie będziesz jeździł. Aluminium też ma pewną wytrzymałość, też da się je prostować. Jeśli nie będziesz jeździł 160km/h po skalistej pustyni, ale po jakiś rowach, polach i błocie to myślę, że się sprawdzą nawet te alumy.

    Tak między bogiem i prawdą to najlepiej mieć dwa komplety kół - drogowe (tutaj mogą być alumki) z gumami na cichym autostradowym bieżniku, oraz terenowe na stalowej feldze i hardcorowych gumach strikte w teren. Inne rozwiązanie nie ma sensu jeśli poważnie chcesz się w to bawić...

  9. Hmmm na pierwszy rzut oka faktycznie wygląda jak kartonik mleka "łaciate" :-D Myślę jednak, że to jest kwestia pozostałych detali. Inne felgi z większymi gumami, jakieś nakładki poszerzające nadkola, lekkie przyciemnienie szyb w przednich drzwiach, parę czerwonych elementów do kontrastu (jak w pierwowzorze) i.... będzie robiło piorunujące wrażenie :) :twisted: :raca:

  10. Nie zakładam nowego tematu bo nie ma sensu (może by zmienić nazwę na jakąś bardziej ogólną np dot. awarii mojego auta).

     

    Miałem jakiś czas temu super-pechowy dzień. W drodze do pracy "złożył" się przed moim autem TIR i zmuszony byłem uciekać z drogi w prawo. Jako, że z prawej strony była barierka i ekrany akustyczne, plus fakt, iż wykonałem zbyt nerwowy manewr co było spowodowane paniką.... "przy-grzmociłem" taczką w barierkę. Konkretów nie będę opisywał bo nie w tym rzecz. Auto nadawało się do jazdy, w gruncie rzeczy jest tylko mocno odarte (od przedniego zderzaka do tylnego), więc przełknąłem ten fakt i dojechałem do pracy. Po południu jak miałem wyjeżdżać do domu to skręciłem sobie "na deser" nogę w kostce, ale jakoś przejechałem te 110km (głownie tempomat) i od tego czasu auto stało, ponieważ nie byłem w stanie chodzić o jeżdżeniu już nie wspominając.

    Dzisiaj postanowiłem się nieco przejechać i dokładnie obczaić jaki jest stan auta. Wizualnie nie jest źle, cały bok jest do roboty no ale mówi się trudno-wole to niż jakiś poważniejszy wypadek do którego mogło dojść.

    Mechanicznie za to jest średnio. Przy hamowaniu bardzo odczuwalnie wibruje mi kierownicą. Dodatkowo trzeba mocno kontrować w lewo aby poruszać się prosto. Uderzenie było z prawej strony przy około 90km/h i z tego co teraz zauważyłem mam ślad na prawej przedniej feldze. Na tyle co potrafiłem się w moim stanie schylić oblukałem, że na pierwszy rzut oka wahacz i amor jest ok. Stawiam na rozpierniczoną zbieżność i może krzywą felgę. Co to może jeszcze być?

    Gorsza sprawa, że silnik zaczął mi wpadać w jakieś wibracje, ustają one nieco powyżej 1000 obr/min ale i tak są odczuwalne. Poprzednio tego nie było. Silnik faktycznie jak był zimny lubił trochę na biegu jałowym powibrować ale to było nieporównywalnie słabsze. Co to może być - poduszki/ka silnika?

    Druga rzecz strasznie kopci na biało. Bardziej niż spaliny leci mi para wodna, rura jest mokra. Co prawda zrobiłem dzisiaj z 2km i się na 100% nie zagrzał, ale mam subiektywne odczucie, że coś chyba jest na rzeczy... Co myślicie? Od czego zacząć ?

  11. Lukpo weź wyluzuj :roll: Baksu tylko wyraził swoją opinię i ja przynajmniej nie wyczuwam w niej grama złośliwości. Fakty są takie, że koło faktycznie zasłania widok do tyłu bo znajduje się na wysokości okien. Jednemu to przeszkadza - drugiemu wcale. Ja osobiście mam bardzo mieszane uczucia co do tego patentu, ale grunt, że Tobie się podoba i spełnia swoje zadanie :-> Jeśli zakładając ten temat nastawiałeś się jedynie na pozytywne opinie to trzeba było zaznaczyć to w temacie :lol:

  12. Naprawdę fajny i widać że nieźle utrzymany ale brak sztywnej zabudowy nawet płaskiej więc dla mnie raczej odpada.

    Na alledrogo znalazłem Forda F150, czy ktoś widział/zna ten samochód? Można wyciagnąć jakieś pierwsze wnioski po zdjęciach? Jak wogóle się sprawuje F150 z tych lat? awaryjne są?

    http://allegro.pl/ford-f150-4x4-lariat-5-4l-lpg-full-23-37000zl-i3253855461.html

    Więciej jak 25l gazu bierze?

    Ja się kiedyś nawet na eFką z tych lat zastanawiałem ale przeraziło mnie to:

     

     

    Nowsza seria znacznie lepiej pod tym względem wypada:

     

  13. Ale jeśli chodzi o 2.5 albo 3.0 D4D to moim zdaniem nie są one awaryjne, tylko te wtryskiwacze padają jak lejesz syf.
    Auto powinno chodzic na kazdym oleju, chocby rzepakowym ;) Tak jak starsze auta chodzily.
    Niestety takich pojazdów obecnie na rynku cywilnym nie ma. Kiedyś samochody tworzyli inżynierowie, obecnie tym się zajmują księgowi :cry:

    Wracając do tematu - skoro chcesz kupić nowe auto to tu nie ma co zbytnio rozpatrywać awaryjności bo powinieneś zrobić bez problemu 150-200k km. Potem to każde auto zaczyna sprawiać mniejsze, większe lub gigantyczne problemy (tak jest obliczona jego wytrzymałość) niezależnie od marki. Czas ten się wydłuża lub skraca co jest zależne od różnych czynników jak styl jazdy, rodzaj użytkowania, jakość paliwa, częstotliwość serwisów etc. Moim zdaniem wyjątkami są auta amerykańskie z dużymi odprężonymi silnikami, które też się oczywiście psują,ale w troszkę inny sposób - bardzo rzadko staniesz nimi na trasie. W fordzie F150 parę rzeczy jest zrobionych w taki sposób, że jeśli coś się zepsuje to działa cały czas i nie można tego wyłączyć np. rozszczelnienie układu podciśnienia w napędzie 4x4 owocuje zapięciem przedniej osi. W sumie nie jest to głupie moim zdaniem :->

    Powoli wracamy więc do pickupów. Hilux i D-max to równie dobre wybory. Mój wujek ma Hiluxa, zrobił nim w zeszłym roku 12500km w trasie po Rosji, auto miało pod koniec zeszłego roku przejechane grubo ponad 300.000 km i z tego co mi mówił to jedyne co robił to wymieniał sprzęgło. Odniosłem tylko wrażenie, że silnik 2.5L jest trochę za słaby do tego auta i wcale mniej od 3.0L nie pali. Nie wiem jak z awaryjnością nowszych modeli, bo obecna seria przeszła parę liftów i trochę zmian konstrukcyjnych.

    Co do D-MAXa to jeździłem nim w zaprzyjaźnionej firmie i raczej spoko wrażenia, tylko, że był nieco głośny w środku. Druga sprawa, że oni mają podstawową wersję 4x4 i może w bardziej wypasionych modelach jest lepiej. Wnętrze plastikowe jak w każdym pickupie (takie w sumie powinno być), ale jakieś takie zrobione z odrobiną polotu w stosunku do Hiluxa. Silniki ISUZU są bardzo dobre tyle, że mają trochę niską kulturę pracy. Oba auta są globalne, więc części dostaniesz wszędzie.

    Wybierasz w sumie z dwóch modeli którymi byłem sam zainteresowany w zeszłym roku. Jednak po paru dyskusjach i lekturze forum zdecydowałem się na dużą benzynę amerykańską + gaz. Kiedyś byłem wielbicielem diesli, ale po przygodzie z autem które miałem od nowości i serwisowałem regularnie w ASO, gdzie pada mi po 130k silnik, stwierdziłem, że zakończę mój romans z ropniakami :pala: :f: Poza tym full size to kosmos w porównaniu z mniejszymi pickupami, inna klasa auta :-D

  14. Wszystko sie da :)

    Ale ja u siebie tego robic nie bede tzn. samym linexem najpierw idzie plastdip w kolorach jak na tym Isuzu i jak mi sie bedzie jeszcze chcialo to tylko "zapyle" linexem te latki. Projekt jest super ale pracy przy tym od groma i ciut ciut. Przy polaczeniu tych dwuch technik powinno byc super :-D

    Pewnie się zgłoszę za parę miesięcy :kasztan: Może w międzyczasie zrobisz swoją bryczkę to będę miał lepsze porównanie :->
  15. Dzięki Adam, ale wydaje się że już wszystko ok, tylko ją na obserwacji do końca tygodnia zostawili :-D Mamy córeczkę w drodze (pierwsze dziecko) i trochę może spanikowaliśmy z tym szpitalem jak pojawił się mały problem, ale lepiej dmuchać na zimne w tej sytuacji :->

    Co do mnie to bardziej bym optował za rodzinnym choć sam nie gwarantuje, że nie przyjadę sam (kobiety w ciąży mają swoje humory ;-)) i na jak długo, ale pojawię się na 100%. Jeśli się nie uda do Szczyrku to w Wiśle będę na Was czekał :-P

    Problem jest taki, że obecnie to chyba jesteśmy tylko my w dwójkę zadeklarowani. Może reszta osób też by się wypowiedziała, czy woli "familijnie" czy standardowo i jaki termin im odpowiada. Jak nas będzie mało (lub nawet tylko w dwójkę będziemy) to można się dogadać na jakieś mniejsze spotkanie zapoznawcze gdzieś w połowie drogi (Pszczyna/Skoczów/Strumień). Wszystko zależy ile tak na prawdę osób się zadeklaruje, bo szkoda jakiejś większej organizacji robić da 2-3 osób :kasztan:

  16. U mnie tak obiektywnie patrząc najbliższe 2 tygodnie odpadają. Walczę z remontem domu dodatkowo moja druga połówka wylądowała dzisiaj w szpitalu, raczej na 99% nic poważnego ale chcą ja potrzymać na obserwacji parę dni... także pogodzenie tego wszystkiego z codziennymi obowiązkami wyklucza u mnie tego typu wypady. Sądzę jednak, że na przełomie maja/czerwca powinno się u mnie wszystko unormować.

    Jak to w ogóle widzicie bardziej męskie grono czy bardziej familijnie - dziewczyny, żony, dzieciaki etc. ?

  17. Malowanie zwykłym matem to pomyłka. Kiedyś tak odmalowałem motocykl i ładnie był przez 2 dni... Teraz większość rzeczy daje w półmacie a jak proszkowo to fakturka z połyskiem...
    Zgadzam się, że mat ssie totalnie :-P Tylko, że line-x to nie jest farba matowa tylko powłoka poliuretanowa. Auto się robi trochę "plastikowe" ale za to "kuloodporne" :-P W sumie ma to nawet swój urok patrząc po "sylwku" od mposy 8-)
  18. Hehe jak każdemu z nas :-P Mi akurat o pokrycie czarnym linexem chodziło ;-) Z drugiej strony mam trochę dylemat bo czarne auto strasznie się w słońcu nagrzewa, no i szkoda KR ubarwienia eFki :-/ Ale to tak czy tak kwestia dalekiej przyszłości :-D Tak jak pisałem - powłoka to ostatni etap zaplanowanych przeze mnie przeróbek :-P

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Jeśli chcesz korzystać z forum musisz zaakceptować powyższeWarunki użytkowania.