Smutna historia pewnego RAma

[abtarster]

Taką krótką historię Wam przedstawię.

Kiedyś już pisałem, że moja miłość do RAMów wybuchła po przejechaniu się Cumminsem z manualną skrzynią biegów. Był to RAM bliskiego znajomego mojego ojca, gość mieszkał w Siemianowicach Śląskich. Używał RAma zgodnie z przeznaczeniem czyli śmigał nim po budowach wożąc materiały ale zawsze pod koniec dniówki pucował go żeby mieć sprzęta "na miasto" (trochę szpaner był ;-) ). Niestety jakiś rok temu kostucha zabrała gościa ze sobą. Chłop dość długo chorował i RAMa postawił na podwórku u swojej mamy, która mieszka w mojej mieścinie i...RAM stoi tam do dziś. Codziennie przejeżdżam koło niego i widzę jak sprzęt marnieje. Niestety rodzina zmarłego mówi, że RAMa nie da się na razie sprzedać z różnych przyczyn. Jeśli będzie już możliwość sprzedaży to mam dostać znać.

Rocznik fury nie jest mi dokładnie znany ale z tego co kojarzę to chyba 1998r. RAM 2500 Cummins LongBed.

 

Na prawdę smutny widok jak takiego kolosa trawa zaczyna pochłaniać :-(

[drug]

Wszystko da radę załatwić, tylko rodzina musi chcieć. Ty bys tylko zapłacił karę za spóźnioną rejestrację auta ze 300zł.

[abtarster]

Wszystko da radę załatwić, tylko rodzina musi chcieć. Ty bys tylko zapłacił karę za spóźnioną rejestrację auta ze 300zł.

 

Rodzina może i by chciała go sprzedać ale sprawa jest trochę bardziej zagmatwana a jedną z ról gra komornik.

 

A sprzęt wygląda tak (to nie jest zdjęcie konkretnie tego auta ale wygląda tak samo)

[drug]

... ech, no tak, to rzeczywiście smutna historia, a najsmutniejsze jest to, że pewnie skończy jak podobny Ram u Dareckiego na placu. Zarośnie, zastoi sie wszystko i remont będzie bardziej kosztowny niż zakup drugiego, pomimo, że w chwili postawienia go w tym miejscu był w dobrym stanie. Cóż czasem tak bywa.

[Natryskowy]

Szkoda sprzęta. Mam paru znajomych, którzy kupili ''zastane'' auto w ''dobrym'' stanie. Niestety koszta związane z wymianą wszystkich gumowych elementów później, otwierają oczy.

Mam nadzieję, że ktoś go weźmie w swe ręce i odżyje.

 

Jak w ogóle z korozją w tego typu sprzętach (czyli ''made in USA'')?

[abtarster]

...

Mam nadzieję, że ktoś go weźmie w swe ręce i odżyje...

 

Pierwszą osobą, która będzie miała możliwość wzięcia go w swoje ręce to będę ja. Zobaczymy kiedy to nastąpi i czy będzie warto.