Skocz do zawartości

rarafael

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez rarafael

  1. Witam. To mój pierwszy post na tym forum, więc proszę o wyrozumiałość :oops: Szczególnie, że chcę się trochę podzielić moimi wrażeniami z blisko 3-letniego użytkowania tego pick-up'a, wiec trochę się rozpiszę :-D Przejrzałem trochę forum i widzę, że raczej użytkowników Isuzu D-Max nie ma tu za wielu i nie ma też w miarę obiektywnych opinii (napisanych przez posiadaczy Isuzu) - a te superpochlebne to rzeczywiście mogą pochodzić od dealerów :lol: Generalnie zakup pick-up'a potrzebny był mi na szybko na koszty i nie miałem za dużego wyboru z aut nowych dostępnych "od ręki" w salonie, nie miałem też czasu na dogłębne przemyślenie tematu, no i też oczywiście nie dysponowałem nieograniczonym budżetem ;-) . Oglądałem Forda Rangera, który wizualnie podobał mi się bardziej od D-Maxa, ale tu znowu w aucie demonstracyjnym u dealera zauważyłem rdzawe naloty na spawach na ramie Forda, co uznałem za jakieś nieporozumienie w nowym aucie (być może była to wada tylko tego konkretnego egz.?). Poza tym musiałbym długo czekać bo nie mieli akurat pasującego auta (chciałem z AT), a ja musiałem mieć FV na już, no i wybór padł na Isuzu (było też sporo tańsze). Pracuję w budownictwie i D-Maxem czasem wożę różne graty budowlane (agregaty, elektronarzędzia, stal, zaprawy i różne takie). A po pracy pakę zajmuje mój pies myśliwski, którego wożę na spacer do lasu. Auto służy też jako transportowiec drewna opałowego oraz na sporadyczne dojazdy z rodzinką do działki nad jeziorem - spory odcinek kiepskiej jakości drogą. Generalnie nie jest katowane w terenie i nie ciąga przyczep (nie mam nawet haka holowniczego :lol: ) Isuzu (w automacie i nogę mam raczej ciężką) w sumie spala mi ok. 8,0-8,5 L/100km na trasie i ok. 10,0-11,5 l/100km w mieście (zależy czy lato czy zima) - moim zdaniem akceptowalnie, bo miałem kiedyś osobówkę Fiata Croma z silnikiem 1.9JTDm (150kM), który spalał mi podobnie, a to było w końcu dużo lżejsze auto:) - choć też dużo szybsze:) Do Isuzu zwabiła mnie też 5-letnia gwarancja. Mam na codzień inne auto i Isuzu dużo nie eksploatuję - w tej chwili ma lekko ponad 51tys. km i do tej pory zauważyłem takie oto fakty: 1. Po ok. 40 tys. przebiegu przednie tarcze hamulcowe dostały bicia (być może po wjechaniu z silnie rozgrzanymi tarczami w wodę) - i o dziwo dealer uznał tę usterkę w ramach gwarancji i wymienili mi od razu cały komplet z klockami - oczywiście w oryginale. Byłem pozytywnie zaskoczony. 2. Po ok. 2,5 latach pojawiła się malutka punktowa korozja na tylnych drzwiach (i to obu równocześnie!?), co ciekawe to w okolicy ramki przy samej szybie na styku z uszczelką szyby. Po zgłoszeniu w serwisie usłyszałem, że to nie jest jedyny przypadek i jest to podobno wada fabryczna (podczas procesu fabrycznego lakierowania nadwozia w tym miejscu chyba drzwi opierają się o jaki element czy uchwyt i punktowo nie są właściwie zabezpieczone) - usterka usunięta w ramach gwarancji (bez lakierowania całych drzwi - tylko ramka). 3. Po ok. 19 tys. przebiegu zapaliła się kontrolka filtra paliwa i ASO stwierdziło, że jest on do wymiany. Po wymianie jeżdżę na tym nowym już ponad 30 tys. i na razie nic się nie zapala (tankuję ON bez bio dodatków - ten droższy). Jeśli chodzi o mechanikę i elektrykę to nic się na razie (odpukać:)) nie zepsuło, a w razie czego mam jeszcze gwarancję na 2 lata. Oglądałem ostatnio podczas badania techn. auto od spodu i nie ma tam żadnych wycieków, zero korozji na ramie i budzie, zawieszenie pracuje cicho, amory 60% sprawności, siły hamowania zgodne z normą i prawie idealnie równe na obu osiach. Generalnie auto spełnia moje wymagania, chociaż brakuje mi w nim np. blokady tylnego mostu, choćby takiej LSD (miałem w Jeepie Grand Cherokee ZG i w kopnym śniegu czy w błocie nie musiałem nawet za często używać reduktora). W Isuzu jak któreś koło na tylnej osi złapie poślizg to bez dopięcia przodu nawet na zimówkach można nie podjechać pod lekką górkę :-/ W trybie 4x4 bez reduktora w miarę sobie radzi w lekkim błocku czy śniegu ale w takim do progów to już muszę przeważnie zapinać LO. Ale przez 3 lata użytkowania jeszcze nie zdarzyło mi się samemu nie wyjechać z tarapatów, więc napęd 4x4 w tym aucie uważam za wystarczający do normalnej eksploatacji. Największym mankamentem tego auta jest moim zdaniem hałas generowany przez silnik (szczególnie jak jest zimny, bo jak się rozgrzeje to jest do zaakceptowania). Jeździłem Navarą znajomego (tą V6) i tam jest sporo ciszej. Przy jeździe w trasie na tempomacie (tak ok. 120-140 km/h jest ok i silnik już tak nie hałasuje, najbardziej daje się we znaki w jeździe po mieście z często zmienna prędkością no i jak jest zimą niedogrzany. Mieszkam na Podlasiu i mrozy bywają tu spore, ale nigdy nie miałem kłopotów z uruchomieniem zimą auta - stoi pod wiatą i czasem nie używam go po kilka dni, a zawsze zapala od pierwszego kopa. Kabina moim zdaniem jest dość przestronna - szczególnie na tylnej kanapie w porównaniu np. do Navary, która ma za to lepszy komfort na przednich fotelach. Ogólnie będę myślał nad nowym pickupem jak skończy mi się leasing i pewnie dla porównania wezmę coś innego - np. właśnie Navarę lub nowe L200, a może zapragnę znowu posłuchać bulgotu V8, jak w moim starym Jeepie :mrgreen: Pozdrawiam i czekam na inne opinie i spostrzeżenia. [ Dodano: 2018-03-06, 09:51 ] Aha, jeszcze przypomniała mi się sprawa z olejem silnikowym w D-Maxie. Instrukcja obsługi zaleca do tego silnika diesla w pierwszej kolejności olej o lepkości 10W-40 lub 10W-30 klasy CJ-4 (API), E6, E9 (ACEA) i DH-2 (JASO) i o niskiej zawartości popiołów (do DPF). Na masce silnika od spodu jest jeszcze nalepka, że może być lepkość 5W-30. W praktyce takie specyfikacje dotyczą olejów w pełni syntetycznych do silników ciężarówek (teraz wiadomo, dlaczego ten motor jest dość hałaśliwy :kasztan: Co ciekawe w ASO nie mają od ręki takich olejów (przynajmniej w moim mieście), które spełniałyby te specyfikacje i leją to co mają - np. GM 5W-30, który nie spełnia żadnej z wymienionych wyżej norm. Na moje pytanie dlaczego tak jest wzruszają ramionami i mówią, że importer Isuzu dopuszcza takie oleje. Ja nie wyraziłem zgody na lanie czegoś nie wg instrukcji i kupuję oddzielnie w pełni syntetyczny olej Mobil Delvac XHP ESP LS 10W-40, który spełnia wszystkie te powyższe specyfikacje i taki zalewa mi ASO. W praktyce ciężko dostać od ręki takie oleje bo albo ich nie ma w hurtowniach albo są w dużych bańkach (min. 20L), więc trzeba wcześniej zamówić. Mobil Delvac biorę bo występuje w opak. 4L, więc kupuję 2x4L i to wystarcza do wymiany. Poza tym wymieniam co 10.000km a nie co 20.000km jak zaleca serwis :mrgreen: Pozd.
  2. rarafael

    Serwus!

    Witam wszystkich klubowiczów i miłośników oraz użytkowników aut typu pick-up. Widzę tu sporo ciekawych postów, a więc z przyjemnościa zabieram się za lekturę, a jeśli będą zainteresowani to i ja podzielę się chętnie swoimi spostrzeżeniami z użytkowania mego taczkowozu :-D Pozdrawiam!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Jeśli chcesz korzystać z forum musisz zaakceptować powyższeWarunki użytkowania.