HELP!

[Eazy]

No i przyprowadziliśmy RAMa do domu Nie do końca bezwypadkowy (albo raczej bezprzygodowy bo się wysypał ale mam zdjęcia z ubezpieczalni, więc wiem co się z autem działo i nie ma tragedii). Do tego reduktor w rozsypce i kielichy przednich półosi do wymiany. Silnik jak dzwon i to chyba najważniejsze

 

Teraz PILNIE poszukuję dobrego fachmana od RAMów w okolicy Wa-wy. Mam do zrobienia:

 

końcówki drążków

reduktor

kielichy półosi przednich

4 x nowe opony

przednie klocki hamulcowe

i pare innych większych lub mniejszych rzeczy + wszystkie filtry i oleje (razem z mostami i skrzynią) do wymiany bo chcę mieć 100% pewność, że wszystko jest jak powinno być

 

Jest w okolicach Wa-wy ktoś kto nie zrujnuje mnie finansowo (chociaż pare tys trzeba będzie wyłożyć) i kto potrafi się dobrze zaopiekować RAMem? :)

 

Qba opuścił trochę z ceny i w sumie wiedząc co się z autem działo doszliśmy z żoną do wniosku, że lepszy znany wróg niż nieznany przyjaciel i przynajmniej wiemy czego się spodziewać

 

HELP!

[Seba78]

DARECKI nasz forumowy kolega, spełnia wszystkie wymagania, wal śmiało. Chyba wszyscy z forum coś u nieo robiliśmy i robimy. I każdy jest zadowolony.

[Quarter]

Eazy, gratulacje z okazji zakupu :raca: :raca: :raca:

 

Dobrze, że masz jasność "historyczną" - o to przecież chodzi. Ja też wolę kupić coś po niedużym dzwonie niż niby bezwypadkowy, ale bez pewności, że tak jest.

 

Wal do Dareckiego. Sam ma RAMa, a osobiście Jeepy serwisuję u niego (tak jak i pół Warszawy i okolic) od 2006 roku chyba. Nie wiem jak długo Darek ma swój serwis, ale chyba od ... zawsze :lol: I nie martw się bramą wjazdową, ponoć Darek RAMy sam wprowadza do hali ;-)

 

Szybkiej zdrowotności dla Twojego RAMika życzę!

[drug]

Darecki i tylko Darecki. :-D

[Quarter]

Drug, dostałeś już w tym miesiącu przelew od Darka za reklamę? Bo ja jeszcze nie... :-(

 

;-) ;-) ;-) ;-) ;-) ;-) ;-)

[drug]

I nie martw się bramą wjazdową, ponoć Darek RAMy sam wprowadza do hali

Sam wprowadza, bo Ram tam wchodzi tylko ze złozonym lusterkiem, ale u Darka cenię sobie solidność, rzetelność i "uczciwość cenową" i dlatego zawsze będe go polecał.

Drug, dostałeś już w tym miesiącu przelew od Darka za reklamę? Bo ja jeszcze nie...

Cholera, zalega mi już za trzy miesiące ;-)

[Eazy]

Wielkie dzięki chłopaki :-) Zaraz będę dzwonić (jeżeli dzisiaj pracuje) i podpytam co i jak :-) Widziałem chyba numer w polecanych serwisach :-)

 

Jeżeli jeszcze podpowiecie mi dobry zakład od instalacji LPG w okolicach Wa-wy (mam instalację PRINS z wtryskami KEIHIN'a) to przy najbliższej okazji stawiam kolejkę 'oranżady' ;-)

[pit373]

I nie martw się bramą wjazdową, ponoć Darek RAMy sam wprowadza do hali

Sam wprowadza, bo Ram tam wchodzi tylko ze złozonym lusterkiem, \

 

Trzeba mu przyprowadzić F750 :-P

[Quarter]

Wielkie dzięki chłopaki :-) Zaraz będę dzwonić (jeżeli dzisiaj pracuje) i podpytam co i jak :-) Widziałem chyba numer w polecanych serwisach :-)

 

Jeżeli jeszcze podpowiecie mi dobry zakład od instalacji LPG w okolicach Wa-wy (mam instalację PRINS z wtryskami KEIHIN'a) to przy najbliższej okazji stawiam kolejkę 'oranżady' ;-)

 

Spróbuj: Darek (coś popularne imię wśród fachowców ;-) ) 506 744 897. Ma doświadczenie w dużych silnikach, sporo Jeepów u niego było robionych. Nie wiem gdzie ma teraz warsztat ale zadzwoń - najwyżej kogoś Ci poleci. Ja byłem zawsze zadowolony.

[Lemmy]

Mam nadzieję, że jak ochłoniesz to opiszesz jak to z tym Ramem było.

Bo odtąd już nic nie będzie takie samo:-)

 

Pozdro

 

PS. Jadę do Dareckiego we wtorek na wymianę amorów.

Po raz pierwszy. Jestem ciekaw, bo na tym forum

to już niemalże legendarna postać.

[Quarter]

Ludzie są tylko ludźmi i każdy może czasem jakiś błąd popełnić, ale prawdopodobieństwo, że nie będziesz zawiedziony oceniam na 99% :-D

[Eazy]

Dzięki Quarter za namiary :-) Zadzwonię po weekendzie. Dzisiaj dzwoniłem do DARECKIEGO ale dopiero wraca z uropu i w poniedziałek będzie wiadomo kiedy znajdzie chwilę żeby rzucić okiem na RAMa (z tego co mówił to i tak najwcześniej na początku sierpnia).

 

Lemmy - z RAMem nie było różowo. Poobijany jak gruszka i przedni zawias oberwał ale na diagnostyce nie znaleźli śladów uszkodzenia ramy, mocowań zawiasu i na geometrii wyszedł 'prosty', więc chyba na zdjęciach wyglądał gorzej niż to w rzeczywistości wyszło. Zresztą oceńcie sami. Na pierwszy rzut oka się przeraziłem ale:

 

poduchy nie wystrzelone

 

pogięta paka to nie koniec świata

 

zniszczone elementy blacharskie zostały wymienione

 

to czego się najbardziej obawiałem - przednie koło. Myślałem, że było wyrwane z korzeniami ale wygląda na to, że zarówno mocowania zawiasu jak i rama są nieruszone. Zawias jest z pewnością wymieniony. Być może połamało felgę przy uderzeniu i do zdjęcia stał bez koła.

 

Dodatkowo RAM w międzyczasie dorobił się elektrycznie regulowanych foteli w skórze ;-)

 

Tak więc historię miał burzliwą i Savage Title był uzasadniony ale wydaje mi się, że to nie był ciężki dzwon. Po pierwszym szoku i chłodnej kalkulacji RAM będzie pewnie miał u nas dożywocie ;-)

 

Do tego jak wspomniałem reduktor jest w rozsypce (powyżej 100km/h potrafi łupnąć po wale jak puści się gaz na niskich obrotach) i kielichy półosi ale poza tymi dwoma elementami (które nie będą tanie w naprawie/wymianie) wszystko pozostałe to standardowe elementy eksploatacyjne (drążki, klocki, opony, oleje, filtry, itp.)

 

Zdjęcia tego jak wygląda obecnie zrobie i wrzucę jak doprowadzę go do porządku :-)

 

Uzbiera się trochę kosztów ale wrażenia z jazdy BEZCENNE!!!! :mrgreen:

[Lemmy]

Wygląda jak z finałowej sceny filmu akcji (brakuje tylko dziur po kulach:-)

Jak widzę rocznik 2006. B. fajny kolor.

Myślę, że za 2-3 miesiące będzie jak z salonu.

 

Pozdro i gratulacje!

[Quarter]

Dobrze będzie, spoko :-D Ważne, że masz 100% świadomości.

 

Dla nas wszystkich nauczka chyba, że brak "accident record" w autochecku nie jest miarodajny. Każdy "salvage" trzeba sprawdzać. NB, uwielbiam miny gości w komisach, jak prosisz o papiery "bezwypadkowca" i pytasz "a co tu salvage robi?" :mrgreen:

[Eazy]

Myślę, że za 2-3 miesiące będzie jak z salonu.

 

Lemmy - tak wyglądało to auto w 2007r ;-) To zdjęcia z ubezpieczalni w Stanach zanim auto trafiło do PL. Na ten moment RAM jest ok pod względem blacharsko-lakierniczym (był cały lakierowany jeszcze raz na ten sam kolor). Po otrzymaniu zdjęć auto było sprawdzone z uwzględnieniem dokładnego przeglądu zawieszenia i geometrii. Ja tylko muszę go doprowadzić jeszcze mechanicznie do ładu a to kwestia 2-3 dni w serwisie (jak już będą wszystkie części) :-) No chyba, że wyjdzie jeszcze jakiś 'kwiatek'... mam nadzieję, że nie.

[Lemmy]

Lemmy - tak wyglądało to auto w 2007r ;-)

 

Tak sobie pomyślałem, bo trzeba by mieć mocne nerwy,

by kupić takie auto dla siebie PRZED naprawą...

 

A to, skoro tak wcześnie przeszło chrzest bojowy,

to pewnie ma teraz stosunkowo mały przebieg.

Liczę, że niedługo pokażesz jakąś aktualną fotkę.

 

Myślę też, że większość Ramów jeżdżących po PL miało podobne losy:

uszkodzone, sprowadzone, zrobione.

A niektóre potem jeszcze sprzedane jako bezwypadek:-)

 

Pozdro

[Eazy]

Przynajmniej wiem co się z autem działo :-) Niektórzy nie mają tego komfortu ;-) Auto wysypało się jak miało 31k mil. Od 2007 po naprawie zrobiło jeszcze 70k i ma teraz 100k mil nawinięte na licznik.

 

Foty zrobię jak założę nowe opony (co pewnie mi chwilę zajmie bo nie mam czasu 'taczki załadować' ostatnio ;-) )

[drug]

Ludzie są tylko ludźmi i każdy może czasem jakiś błąd popełnić, ale prawdopodobieństwo, że nie będziesz zawiedziony oceniam na 99% :-D

Jeśli chodzi o błędy to Darka pracownikowi zdarzyło się przy moim Ramie za mocno dokręcić przekładnie kierowniczą do zwrotnicy i zwrotnica pękła, ale po tym poznałem solidność zakładu. Darek oddał mi swój prywatny samochód na czas naprawy ( aut zastępczych na czas naprawy niestety nie ma), bo zwrotnicy do Rama nie trzyma na codzień w swoim składzie części i naprawił mi auto w najszybszym możliwym terminie oczywiście w 100% uwzględniając winę swojego pracownika. Dzięki takim sytuacjom poznaje się rzetelność zakładu. POLECAM!!! :-D

[Eazy]

Nie popełnia błędów tylko ten, kto nic nie robi :-) Najważniejsze jest to jak te błędy / problemy sa później rozwiązywane. Jak napisał drug - po tym poznaje się solidność zakładu. Nie ma ludzi nieomylnych - są tylko tacy co przyznają się do swoich pomyłek i tacy co udają, że nic się nie stało.