Skocz do zawartości

Kassei

Klubowicz
  • Postów

    387
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Kassei

  1. Pytanko dla chłopaków z okolicy (Bielsko-Żory-Rybnik-Cieszyn-Wisła). Gdzie serwisujecie instalację gazową? Szukam jakiegoś "wirtuoza" w tym fachu ;-) Kogoś kto faktycznie ogarnia zagazowane V8, idealnie jakby takim jeździł i przerobił wszelkie możliwe scenariusze :) Okresowy przegląd mnie czeka i w sumie nie wiem gdzie się udać bo większość "specjalistów" to szarlatani działający na zasadzie "założę Ci gaz->radź sobie sam" :-/ Moja instalacja była zakładana w Piasecznie/Warszawie i mija się z celem jechać ponad 300km na przegląd ;)
  2. jest opcja, że w orlenie była mała ilość w dystrybutorze i było małe ciśnienie. Przy większym ciśnieniu podawania gazu może by weszło więcej. imho jeżeli to możesz wypalaj gaz do końca i zawsze tankuj na fulla. Podlicz sobie każde tankowanie, zrób takich tankowań z 10 i podlicz średnią, wtedy będzie miarodajnie. Tak zrobię, tyle tylko, że kwestia wypalania gazu do końca może nie zawsze się udać bo robię przeważnie dłuższe trasy :-| W piątek będzie ta sama trasa, ta sama stacja, ten sam dystrybutor i ten sam gościu z obsługi. Prawdopodobnie poniedziałek i wtorek też, więc już jakieś porównanie będę miał :-P
  3. I jak tam spotkaliście się czy temat nadal otwarty? Mieszkam niedaleko i chętnie bym się pojawił gdyby mi termin przypasował :) Ofc pickup :)
  4. Też tak to mniej więcej oszacowałem okiem laika :-P Dokładnie w tym rzecz. @Thot Z tego co rozumiem to auto ma normalnie jeździć, czyli skręcać, trzymać się drogi, amortyzować, mieć możliwość ustawienie zbieżności itp,itd. Inaczej się robi zmota, gdzie Twoje podejście byłoby jak najbardziej na miejscu, a inaczej pojazd użytkowy, który porusza się jednak z większymi prędkościami po drogach publicznych, który ma mieć zbliżoną do seryjnego awaryjność, którym jazda ma sprawiać przyjemność a przynajmniej nie męczyć, który wreszcie ma być bezpieczny dla kierowcy i innych użytkowników dróg. Do tego wszystkiego dochodzi efekt "najsłabszego ogniwa". Na układ jezdny 4x4 działają duże przeciążenia, więc wszystko musi mieć bardzo zbliżoną wytrzymałość aby się one równomiernie rozkładały po całości. Tego się nie na osiągnąć na mniej lub bardziej przypadkowych podzespołach. To są oczywiście Twoje pieniądze i podoba mi się Twój zapał oraz entuzjazm, ale wypierniczasz po prostu kasę w błoto. Jeśli koniecznie chcesz przerobić (a nie zmienić) auto, to najlepiej sprowadzić salvage title rangera 4x4 do przeszczepu z USA. Sprawne rangery są tanie a co dopiero uszkodzone. Podejrzewam, że większy będzie koszt przerzucenia tego do Polski niż samego zakupu plus zostanie Ci masa części zamiennych :-P
  5. No to zamawiam zaworek tylko, że nie jestem pewien który wybrać :oops: Nazwy trochę przeczą opisowi produktu i już się pogubiłem w tym :lol: W nomenklaturze FORDa te części mają całkowicie inną numerację, więc tutaj już nawet schemacik instalacji nie pomaga :-/ Wydaje mi się, że na 99% chodzi o ten : http://www.rockauto.com/catalog/moreinfo.php?pk=2784514&cc=1433694 Jednak chodzi mi też po głowie ten zaworek bo na stronce sprzęgiełka nazywają się "actuator" a ten zaworek "actuator valve" :shock: Opis jednak dotyczy klimatyzacji... http://www.rockauto.com/catalog/moreinfo.php?pk=3422784
  6. Entuzjazm dobra rzecz, ale to co piszesz to już jest trochę sci-fiction ;) Naprawdę szczerze życzę powodzenia i mam tylko nadzieję, że z tego Rangera cokolwiek zostanie :-P
  7. Tak. Na dobrą sprawę to tam możesz nawet śmigło albo śrubę okrętową założyć, nie ma to dużego znaczenia. Sprowadza się to do tego, że po prostu trzeba to spiąć wałem. Dobrze :-D Nie jestem pewien ale chyba Rangery (EU i US) nie miały seryjnie w żadnej wersji zarówno centralnego dyfra jak i jakichkolwiek blokad. Takie blokady (np. ARB) to koszt za sztukę rzędu 3000zł w górę plus montaż kompresora. Na dobrą sprawę to musiałbyś wymienić cały napęd znajdujący się za skrzynią. Nie wiem w ogóle czy warto tyle kasy pakować w auto :-?
  8. Nie jestem specjalista, więc może bardziej doświadczeni koledzy mnie sprostują jeśli napiszę jakąś bzdurę. Postaram się jednak pomóc jak mogę najlepiej :-D A robi się w ogóle mosty bez niego ? Raczej chyba ta druga opcja, bo tak to właśnie działa w 99% pickapów. Ten pozostały 1% pickupów ma centralny dyferencjał, większość go nie ma i dlatego nie powinno się jeździć po asfalcie z włączonym 4x4. Tego typu rozwiązania są np w subaru gdzie centralny dyferencjał w skrzyni rozdzielczej kompensuje moment obrotowy pomiędzy tylną a przednią osią. Bez niego moment obrotowy jest przekazywany w stosunku 1:1 na każdą oś co utrudnia prowadzenie w wirażach. Dla przykładu w motocyklach 2x2 (są takie) przednie koło kręci się szybciej niż tylne ponieważ każda próba zakrętu skończyłaby się wywrotką.Abstrahując trochę od powyższego to samo działanie dyferencjału łatwiej chyba sobie to wyobrazić na przykładzie pojazdów gąsienicowych. Tam jest w sumie potrójny mechanizm różnicowy ale efekt działania jest podobny. Zmiana kierunku jazdy następuje poprzez spowolnienie/zatrzymanie gąsienicy z jednej strony. Dokładnie to realizują mechanizmy różnicowe . Kiedy jedna gąsienica zwalnia/zatrzymuje się to druga przyśpiesza/pracuje dwa razy szybciej. W pojazdach 4 kołowych w momencie skręcanie np w lewo, prawe koło kręci się wolniej do lewego, jeśli by się kręciły z jednakową prędkością samochód by driftował i/lub prowadził się jak czołg :-P Centralny dyfer ma za to następujące zadanie - wyeliminować podsterowność i nadsterowność. Każdy dyferencjał inaczej mechanizm różnicowy działa w taki sposób: Różnica pomiędzy tylnim/przednim a centralnym jest taka, że te pierwsze znajdują się pomiędzy lewym i prawym kołem a ten drugi pomiędzy przednią a tylną osią. Budowa jest identyczna. Neutralnie moc przekazywana jest na lewe i prawe koło (przednią i tylną oś) w stosunku 1:1 . Dla przykładu jeśli lewe koło zostanie zablokowane to moment obrotowy przekazywany jest w stosunku 0:2 dodatkowo jeśli lewe koło się nie kręci to prawe kręci się 2 razy szybciej. Blokada mechanizmu różnicowego może być zarówno w przednim i/lub tylnym i/lub centralnym bo zasada działania jest taka sama. Po prostu blokuje układ różnicowy w stanie neutralnym czyli moment obrotowy jest przekazywany w stosunku 1:1 pomiędzy osie (dyfer centralny) i/lub koła (dyfer przedni/tylni).
  9. Niezłe odejście Co tam jest pod maską i ile kucyków ? :twisted:
  10. Ok dzięki za info. Jutro wszytko posprawdzam jak auto będzie na podnośniku. Jakbym potrzebował jakieś sprawdzone info to będę dzwonił. [ Dodano: 2013-02-02, 15:02 ] Chyba doszliśmy do sedna problemu. Najmądrzej by było od tego zacząć, ale w sumie to "błądzenie po omacku" na dobre wyszło zarówno efce - ma przeczyszczone oba sprzęgiełka i przedmuchaną całą instalację, jak i mi samemu oraz mojemu mechanikowi, bo dużo się dowiedzieliśmy o aucie. Awaria dotyczy najprawdopodobniej elektrozaworu bo niezależnie od położenia przełącznika napędów zawsze wypuszcza do układu podciśnienie (permanentnie zasysa - nawet kiedy ma odłączoną wtyczkę)/. Na tą chwilę mam rozwiązanie tymczasowe - rozszczelnienie układu przy zaworku. Przewód odpinam gdy potrzebuję napędu 4x4, wtedy przełączanie napędów działa idealnie z tym, że przy 2WD kręcą się półosie. Zamówię ten zaworek po weekendzie, ale nie jest to nic bardzo pilnego bo przyszła odwilż :-P Coraz bardziej się przekonuję do tego auta. Podoba mi się, że można przy nim dużo samemu pokombinować, co w wielu autach z tego rocznika nie ma racji bytu bo więcej się za przeproszeniem spier....oli niż naprawi. Znajomy mechanik też jest zadowolony, że może popracować z czymś egzotycznym i bardzo ambitnie do tego podchodzi, a mi bardzo odpowiada, iż mam niedrogi serwis na miejscu. Poważniejszych - odpukać - awarii pewnie nie damy rady sami ogarnąć, ale pierdołki jak najbardziej. Dzięki serdeczne za pomoc. Dam znać czy wymiana zaworka definitywnie zakończyła ten cyrk z napędami. Pewnie będę też pisał/dzwonił kiedy wezmę się za liftowanie. Dokładnie mam w planach: - lift kit 6' - wyciągarkę - blokady mostów - większe koła - wydech magnaflow - kit dolotowy K&N W ilu etapach to zrobię i jak rozłożone w czasie, aby ogarnąć to kosztowo jest już inną bajką :D Na razie sobie zamówiłem większe lusterka ;)
  11. Kassei

    Ford Atlas Concept

    Trochę mnie zaskoczyliście. Przecież ten Atlas wygląda jak aktualna generacja po lekkim lifcie ;-) Ofc chodzi mi o wygląd zewnętrzny :-P
  12. No najprościej poszukać w stanach drugie auto do przeszczepu, nawet chyba ze spaloną budą byłoby ok. Z drugiej strony to na chłopski rozum powinien pasować napęd od wszystkiego co miało 4x4 i wychodziło z fabryki z tym silnikiem i/lub skrzynią biegów. Jedynie rozstawami osi może się różnić ale to już nie jest jakiś duży problem.
  13. Sprzęgiełko przyszło. Dzięki jeszcze raz za pomoc w tej kwestii. Jestem po pierwszych testach i generalnie wygląda to tak, że chyba ten elektromagnes wyłączający podciśnienie nie działa. W przyszłym tygodniu zawożę auto znajomemu na warsztat i mi sprawdzi, elektromagnes, szczelność układu i same sprzęgła. Przy okazji sprawdzi mi stan przegubów i łożysk. Dam znać jak coś będę wiedział więcej :-> [ Dodano: 2013-01-31, 20:10 ] Tak jak obiecałem - zdaję relacje z placu boju. Trochę to trwało, ale jeszcze wpierw doprowadzałem do ładu "dyskotekę" w tylnich światłach i przerabiałem gniazdo przyczepy przy haku. Wracając to tematu. Problemy zaczęły się od lewego koła. Została rozebrana cała piasta, po czym okazało się, że prawdopodobnie po odpięciu się przewodu sprzęgiełko zaciągnęło jakiś syf (ewentualnie wodę która zamarzła) i pozostawało zapięte bez możliwości odpięcia. Po przeczyszczeniu lewe sprzęgło działa idealnie. Natomiast przestało działać prawe :roll: Testowałem to organoleptycznie - obserwowałem czy podczas powolnego toczenia się kręcą się przeguby wraz z kołami :-P Przy ustawieniu 2WD nie kręci się żaden, przy 4HI/LOW kręci się tylko lewy. Bardzo możliwe, że problem był od początku z prawym kołem które się nie zapinało i jednocześnie lewym które się nie odpinało. Po prostu komedia :lol: siek: Jedynym plusem całej sytuacji jest to, że napęd generalnie działa, reduktor też jest ok. Jeśli się gdziekolwiek rozszczelni układ podciśnienia to zapinają się oba sprzęgła. W sumie to jest logiczne, że FORD założył, iż przy awarii całego układu lepiej mieć napęd 4wd bez możliwości odłączenia go, niż napęd 2WD bez możliwości włączenia 4WD. I like it ! :)22 Wracając na ziemię. Jutro mam w planach zerwać się prędzej z pracy, ponieść efkę na warsztacie i przetestować wszystko jeszcze raz. Najgorsze jest to, że zaczyna mi brakować pomysłów. Skoro oby dwa sprzęgła się odpinają to w układzie jest podciśnienie. Gdyby nie fakt, iż lewe sprzęgło się potrafi zapiąć to stawiałbym na awarię tego zaworu: Jak się mi uda jutro faktycznie przysiedzieć przy aucie to napiszę coś więcej. Mam jednak parę pytań. - na tym zdjęciu jest miejsce na drugi zawór. Na paru zdjęciach widziałem, że często są dwa. To, że mam jeden jest normalne ? :-P - przewody dochodzące do sprzęgieł są podwójne (jakby połączone dwa przewody - jeden o większym przekroju jeden o mniejszym - podobnie w sprzęgiełkach są dwa przyłącza jedno grubsze jedno chudsze) Po co i dlaczego tak jest ? ;-) - czy jeśli mam "ręcznie" (rozszczelniony układ podciśnienia) zapięte ona sprzęgła a przełącznik mam w pozycji 2WD to powinienem mieć napęd na przednią oś ? wyżej było wspominane, że elektrycznie zasprzęgla się wał, więc generalnei w pozycji 2WD nie powinien się on kręcić nie mówiąc już o przednim moście Pozdro i czekam Mario co mi odpiszesz :D Gdyby to nie był duży problem to mógłbym prosić o numer telefonu do Ciebie (np przez wiadomość na forum), łatwiej może by było dojść do sedna problemu :D
  14. Powiem szczerze, że byłoby super. Podpiąłbym je sobie "na sucho" do układu bez rozkręcania półosi i przetestował działanie samego układu podciśnienia. Wysłałem Ci w tej sprawie prywatną wiadomość na forum. Hehe, gdzie ty to znalazłeś, ja kilka godzin szperałem w necie i na to nie natrafiłem :D
  15. A weź mi jeszcze powiedz jak to wychodzi kosztowo? Faktycznie płacisz cenę jaką nalicza sklep (oczywiście zależną od kursu $) czy jeszcze dochodzą do tego inne opłaty takie jak VAT czy cło. Brałeś od nich jakąś fakturę może ? [ Dodano: 2013-01-13, 17:58 ] Jeszcze wracając do mojego problemu. Już nie jestem na 100% pewien diagnozy, choć w gruncie rzeczy objawy nie wykluczają spierniczonego lewego sprzęgiełka. Kłania się u mnie brak dużego garażu i np kanału bo leżąc na śniegu to się dużo nie zdziała, ale starałem się jak mogłem ;-) Pierwsze co zrobiłem (przed odpaleniem) to odpiąłem wężyk od lewej obroży sprzęgającej. Odczekałem jakiś czas zapaliłem silnik, poczekałem znowu aż się zagrzeje. Włączyłem 4WD i działa ! :shock: Zgasiłem silnik, zapiąłem przewód, pojeździłem 2WD (dokładnie to się poślizgałem) potem włączyłem 4WD i dalej nie działa przedni napęd. Odczekałem chwilę z włączonym 4WD i zaczęło hałasować w lewej piaście. Jeśli dobrze rozumiem działanie tego systemu do w układzie pneumatycznym jest nie ciśnienie (jak nie wiem czemu zrozumiałem poprzednio) ale podciśnienie. Jeśli powietrze jest zasysane to sprzęgło się "otwiera" czyli dzieje się to automatycznie po starcie silnika i (jeśli dobrze podejrzewam) pozostaje po jego zgaszeniu jeśli silnik jest wyłączony w trybie 2WD a układ jest szczelny. Chyba, że to tak pomyślane, że na postoju podciśnienie schodzi to zera a sprzęgiełka się zapinają. Jeśli w układzie pneumatycznym nie występuje ciśnienie a tylko stan neutralny i podciśnienie, to sprzęgło musi się zamykać jakoś mechanicznie "samo z siebie" osobiście stawiam na jakąś sprężynę. Gdybyś mi potwierdził czy mój powyższy tok rozumowania jest zgodny z rzeczywistością to bym stawiał na to, że sprzęgło się mechanicznie nie zamyka. Na chłopski rozum to wygląda to tak jakby ta sprężyna była wyrobiona i nie potrafiła domknąć sprzęgła wystarczająco szybko kiedy dochodzi do tego fakt, że musi zassać powietrze aby to zrobić (wyrównać ciśnienie wewnętrzne). Jeśli odpinam wężyk to sprzęgło ma mniejsze opory pneumatyczne i się po czasie domyka. Jak mocne to jest domknięcie to się boję sprawdzać bo musiałbym wjechać w cięższy teren a gdyby się okazało, że przy większym obciążeniu półosi zaczyna ślizgać to bym mógł tam zostać :-P Na płaskim lewe koło niby ciągnie. Reasumując, jeśli podciśnienie jedynie otwiera tą obroże a zamyka się ona sama to po prostu muszę ją wymienić i powinno to rozwiązać wszytkie moje problemy...
  16. Hejka. Amarok ponoć to jest szmelc. Kuzyn jest handlowcem w salonie i poruszałem z nim kiedyś ten temat. Jest to pierwsze tego typu auto w gamie VW i to ponoć czuć na każdym kroku. Począwszy od awaryjności wynikających z rozwiązań konstrukcyjnych wynikających po prostu z braku doświadczenia w konstrukcji tego typu pojazdów, poprzez długi czas oczekiwania na części i ich kosztu (wszystko leci z Argentyny gdzie jest auto produkowane) kończąc na tym iż serwisanci dopiero "uczą" się tego modelu bo to całkiem nowa linia tej marki. Auto ładne, wygodne i dość ciekawe na papierze, ale w raczej nie godne polecenia. Ford buduje pickupy od dziesięcioleci i jeśli nawet rangery to nie fullsize i często są bliźniakami Mazdy, to wydaje mi się iż są lepszym wyborem.
  17. http://www.expedycja.pl/artykul/403,ford-f150-+-lift-4/ Dzięki za linka :-D Autko robi wrażenie :-) Nasuwa mi się od razu parę pytań: 1. Wszystkie modyfikacje robiłeś jednocześnie czy jakoś to podzieliłeś? 2. Jaki był koszt części i robocizny? 3. Dlaczego takie a nie inne części/producenci ? Rough Country powiem szczerze, że nie kojarzę. Znam np BDS i Fabtech, ale ofc jestem laikiem w tego typu sprawach ;-) 4. Na jakiej zasadzie działają te amory KINGa. Domyślam się, że mają regulowaną twardość. Skok też ? Tam jest jakiś zbiorniczek czym się go nabija ? 5. Z czegoś jesteś niezadowolony ? Coś by zmienił (mam na myśli producenta lub/i konkretną modyfikację). Ale autko pierwsza klasa, chyba tylko brakuje blokady przedniego mostu :-) W moim rejonie działa firma : http://www.extrem4x4.pl Znajomy mi ich polecał. Z tego co wyczytałem na ich stronce to produkują coś na kształt amortyzatorów KING (nazywają się R-shock). W sumie zawsze jakaś alternatywa. Ktoś na forum polecał też amorki Rancho.
  18. tego nie kumam, napisz jeszcze raz... jesli wal przedni sie kreci a z dyfrem wszystko jest oki to w powietrzu kreci sie jedno kolo, jak je zatrzymasz to powinno zaczac krecic sie drugie, jesli sprzegielko nie trzyma to przynajmniej polos powinna zaczac sie krecic... jesli sie nie kreci to z mostem jest cos nie tak... EDIT: W tym zdaniu miałem na myśli sytuację, że auto stoi na ziemi. Kiedy było podniesione to dyfer dzielił napęd po 50% - prawe koło się kręciło, a lewe hałasowało. Na 99% się kręci półoś. Sprawdzę to na dniach, ale wnioskuję, że skoro odgłosy dochodzą z lewej piasty to może je jedynie powodować kolizja półosi z sprzęgłem. Gdyby było inaczej to by hałasował dyfer a lewe koło "siedziało cicho" :D Oooo super to już wiem gdzie kupować graty :-D Wnioskuję, iż już tam zamawiałeś, ile trzeba czekać na dostawę, bo jakoś mi się nie chce wierzyć, że do 5 dni to dostarcza FedEx jak deklarują w info ;-) Co do sprzęgiełek to zrobię tak jak radzisz ale dopiero przez weekend będę miał na to czas :-| Jeśli dobrze Cię zrozumiałem to gdy nie ma ciśnienia w układzie to te obroże są zaciśnięte, dopiero ciśnienie je odblokowuje, czyli: 2WD - ciśnienie 4WD - brak ciśnienia Jeśli tak jest, to mam teorię skąd to uszkodzenie. Poszedł wężyk lewego sprzęgła i pewnie lewe koło cały czas było zapięte a 4WD tylko dołączało prawe, co sprawiało wrażenie, że wszystko jest ok. W Żorach mi podpięli ten wężyk co w końcu odłączyło lewe sprzęgło, które mogło być zapieczone i je po prostu przemieliło. Teoretycznie w tym przypadku to lewa półoś ciągle ciągnęła przedni dyfer więc to sprzęgiełko mogło faktycznie dostać ostro w dupę. Moją teorię może potwierdzić fakt, że ponoć w przednim moście stary olej był tak masakrycznie zużyty jakby auto jeździło tylko i wyłącznie w terenie z zapiętym przednim dyfrem. Podejrzewam, że ta awaria może się ciągnąć już tysiące kilometrów :-/ A tak już przy okazji, skoro rozmawiamy. Napisałbyś mi listę modyfikacji jakie wprowadziłeś w efce. Był jakiś czas temu jeszcze temat dot. Twojego liftowania, ale chyba został przeniesiony do archiwum. Miałem nawet zakładkę zrobioną niestety teraz mam info, iż temat nie istnieje :cry: Chciałbym mieć jakiś dobry wzorzec :raca:
  19. Rzekł bym iż taki napęd jest wręcz obowiązkowy w pickupie. O ile na czarnym nie będzie problemu to już na śniegu tak zwłaszcza gdzieś pod górkę bądź jakieś drogi które są nie odśnieżane i rzadko uczęszczane albo jakieś większe błoto itp. Dzisiaj mi przedni napęd odmówił posłuszeństwa i jestem w stanie się pod tymi słowami podpisać krwią ;-) Pickup 2WD to totalna porażka w zimie :evil:
  20. Okey Mario już chyba wiem co się stało. Podnieśliśmy auto i : 1. Elektryka zapina wał 2. Pneumatyka zapina prawe koło (kręci się) 3. Lewe koło się nie kręci i słychać to terkotanie o którym mówiłem. 4. Odpięliśmy przewody od lewego sprzęgiełka i dają ciśnienie. Moje wnioski (popraw mnie jeśli źle myślę): 1. Elektryka i pneumatyka jest ok. 2. Prawe sprzęgiełko jest ok. 3. Lewe sprzęgiełko jest wadliwe. Prawe koło bez obciążenia się kręci i nie hałasuje. Jak dostanie obciążenie to przenosi je na przedni dyfer, z którego nie idą one na lewe koło tylko "w powietrze". Daje to wrażenie, że przedni napęd w ogóle nie działa. Teraz mam pytanko. Wymienić od razu oba czy wystarczy tylko to zepsute? Gdzie je najlepiej/najtaniej kupić? Pytanie bonusowe. Na jakich gumach jeździć? Obecnie mam GoodYear Wrangler AT/S i mam wrażenie, że są na śnieg/błoto śniegowe/lód tragiczne... ps. zamówiłem sobie przy okazji podręcznik Hayes'a do F150 2004-2009 i myślę, że po prostu zacznę znowu trochę sam grzebać przy aucie w miarę moich możliwości. Zawsze się człowiek czegoś nauczy nowego, no i dobrze znać od strony mechanicznej swój pojazd.
  21. Hmmm postaram się to dzisiaj sprawdzić. Czyli generalnie są trzy opcje opcje: 1. uszkodzona pneumatyka: - nie zapina przednich półosi 2. uszkodzona elektryka: - nie zapina przedniego wału 3. to i to: - nie zapina wału - nie zapina półosi Jest jeszcze jakaś opcja, że hmmm np. ukręcił się przedni wał ? Oglądam na zdjęciach/filmikach te sprzęgiełka i konstrukcja całego mechanizmu Forda chyba wyklucza uszkodzenie półosi ? W ramie z tego co kojarzę półosie się ciągle kręcą i tylko most jest dołączany ?
  22. No i tak polecałem serwis w Żorach a wygląda na to, że mi coś spierniczyli z przednim napędem :evil: Przed wizytą u nich, czyli m.in. wymianą oleju w mostach, reduktorze i skrzyni spokojnie jeździłem w terenie. Obecnie nie mogę wyjechać spod domu :-( Moja wina, że nie sprawdziłem 4x4 przy odbiorze, bo coś wspominali, że jakiś tam kabelek był wypięty (prawdopodobnie chodziło o ten od zapinania przedniej osi) i mi go wtedy ponoć skrócili i podłączyli... Potem się wypogodziło, były święta, sylwester, mało jeździłem, a jak już to tylko po czarnym i nie było okazji załączyć AWD.... Wracając do problemu, przednie koła w ogóle się nie kręcą. Był taki moment - akurat podjechałem od znajomego mechanika aby się ugadać na wstępne oględziny, bo w Żorach cicho i brama zamknięta - jak przód zapięło. Potem jeszcze spróbowałem cofnąć na zapiętym i coś zaczęło hmmmm "rzęźić" a w końcu lekko strzeliło. Potem mam wrażenie, że chwilę jeszcze działało, ale wyłączyłem 4x4 i od tego czasu został mi tylko napęd tył. Jakieś diagnozy ? Z tego co mi wiadomo w F150 przedni napęd jest zapinany takimi "obrożami" na półosiach... http://www.ebay.com/itm/2004-2011-Ford-F-150-Four-Wheel-Drive-Front-Automatic-Hub-Locking-Actuator-OEM-/260896071012?pt=Motors_Car_Truck_Parts_Accessories&fits=Model%3AF-150&hash=item3cbe9e1d64&vxp=mtr Chyba, że to coś innego. Co powinienem sprawdzić ?
  23. A tu pierwsza dziesiątka najlepiej się sprzedających w 2012 roku wszystkich samochodów w USA (nie tylko pickupów) :raca: http://moto.onet.pl/351345,13453077,1,zdjecie.html?node=27 Co do powestroke to szukałem nieco info bo uprzednio chciałem kupić F250/F350. Jest to dopracowana konstrukcja. Przeglądałem też biblie Powestroke'a podesłaną przez Marco. Nota'bene strasznie mi się podobała efka Marco, ale niestety troszkę "za stara" była w moim przypadku (sprawy formalno-firmowe a nie osobiste "widzi-mi-się"). Pytałem też mechanika z serwisu amerykańskich samochodów o te silniki i dowiedziałem się, że to dobre jednostki i nie są jakoś szczególnie trudne i drogie w serwisowaniu w porównaniu do innych diesli, jednak ewentualna naprawa czy remont jest cholernie kosztowny. Wszystko trzeba ciągnąć z USA gdzie części do tych silników do tanich nie należą. Jako przykład usłyszałem, że same - jeśli dobrze pamiętam - pierścienie potrafią spłukać właściciela. Porównując to z takim cumminsem, który jest obecny na polskim rynku już długie lata a w europie chyba dekady wypada bardzo niekorzystnie. Nie chcę robić jakiejś antyreklamy i nie jest moim zamiarem kogoś odstraszyć od ewentualnego kupna efki w dieslu. Wybitnym znawcą tematu też nie jestem. Chciałem się tylko podzielić tym co sam wiem :oops: Dla mnie w sumie wybór byłby prosty - Dodge w Cumminsie albo jakiś naprawdę pewniak Ford z Powerstroke (choć i tak miałbym lekki obawy)
  24. Też mam takie wrażenie. Jakość wykonania jest na prawdę wysoka, ale ta cena jest trochę z kosmosu.
  25. Kassei

    Żory - Górny Śląsk

    To ja też się wypowiem n/t :-) Robiłem tam taki powiedzmy przegląd okresowy: olej w silniku olej w reduktorze olej w skrzyni olej w mostach filtr oleju filtr powietrza filtr skrzyni świece gratisowo wyważanie kół Wszystkim się zajmował Mateusz. Bardzo fajny chłopak. Widać, że podchodzi do mechaniki z pasją. Do terminu nie mam zastrzeżeń, jeden dzień się przedłużyło ale to połowicznie z mojej winy ponieważ nie mogłem podstawić auta do godziny 15tej aby zdążyli zamówić filtr (auto było potrzebne do oględzin aby pasował na 100%). W sumie auto stało 2 dni (weekend + 2 dni czekałem an wolny termin) Kontakt dobry, Mateusz nie naciąga na niepotrzebne naprawy, szczerze można z nim pogadać n/t stanu faktycznego samochodu. Troszkę się znam na mechanice (nieco więcej niż wiedza podstawowa) i wyczuwam, że chłopak ma dość dużą wiedzę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Jeśli chcesz korzystać z forum musisz zaakceptować powyższeWarunki użytkowania.