Prośba o pomoc w akcji protestacyjnej:
Szanowni Państwo!
Zwracam się z prośbą o poparcie protestu przeciwko wprowadzaniu szkodliwej dyrektywy unijnej, mającej na celu ograniczenie możliwości legalnego posiadania broni przez uczciwych i praworządnych obywateli.
W związku z NIELEGALNYM posiadaniem broni przez terrorystów, Komisja Europejska chce odebrać ja LEGALNYM posiadaczom.Projekt tej dyrektywy, przygotowany już dużo wcześniej, został wyciągnięty na światło dzienne tuż po zamachach w Paryżu, co nosi znamiona cynicznego wykorzystania wzburzenia po śmierci niewinnych ofiar. Stosowana jest pokrętna i nie mająca nic wspólnego z prawdą argumentacja, jakoby odebranie broni legalnym jej posiadaczom miałoby mieć jakikolwiek pozytywny wpływ na zmniejszenie zagrożenia terrorystycznego. Są to bzdury obliczone na przyjęcie przez bezrefleksyjnych odbiorców! Żaden terrorysta nie wszedł w posiadanie swej broni poprzez jej legalny zakup na podstawie pozwolenia na jej posiadanie. Żaden legalny posiadacz nie udostępnił nigdy swej broni terroryście. Z drugiej strony-terroryści czują się w Europie dlatego tak swobodnie, że wiedzą iż dramatycznie mało mieszkańców Europy ma broń i umie się z nią obchodzić. Niczym nie niepokojeni strzelali do ludzi, bo nie było nikogo, kto miałby przy sobie legalną broń i mógł jej użyć przeciw krwawym napastnikom.
Niniejszym proszę o podpisanie petycji w w/w sprawie-jest to jedna z pierwszych inicjatyw z całego ciągu,
który ma na celu demokratyczne zablokowanie szkodliwej dyrektywy. Trwa to kilkadziesiąt sekund, link do petycji:
https://www.change.org/p/council-of-the-european-union-eu-you-cannot-stop-terrorism-by-restricting-legal-gun-ownership?recruiter=3319283&utm_source=share_for_starters&utm_medium=copyLink
Przy okazji kila słów wyjaśnienia.
Środowisko strzeleckie w Polsce postuluje ułatwienia w dostępie do broni, ale absolutnie nie promuje niczym nie skrępowanej dostępności w przysłowiowym markecie. Mamy świadomość, że istnieje ogromna rzesza osobników, którym broni do ręki dać nie można. Temu służą ostre wymogi, które trzeba spełnić. Żeby starać się o pozwolenie trzeba przejść szkolenie zarówno praktyczne jak i teoretyczne, ustawę o broni i amunicji "wykuć na blachę" nieomal dosłownie, przejść badania psychologiczne i lekarskie. Następnie egzamin, wywiad policyjny, sprawdzenie niekaralności oraz opinii w miejscu zamieszkania. To razem stanowi tak gęste sito, że żaden żul, ani gnojek z osiedlowej bandy, ani sąsiad-pieniacz, przez nie się nie przebije.
Pozwalam się niepokoić Państwa, bo sprawa wydaje się mieć szerszy kontekst, niż tylko "manie zabawek" przez dużych chłopców.
W polsce tradycyjnie strzelectwo jakoś tak "samoczynnie" wiąże się z postawami propaństwowymi, patriotycznymi. Powoli odradzają się organizacje patriotyczno-obronne. Zostały zauważone przez kręgi rządowe, planowane jest ich włączenie do Obrony Terytorialnej. Pamiętać należy, że to tego typu organizacje sięgnęły w 1918 roku po wolność dla Polski. Wprowadzana dyrektywa zdusi te ruchy w zarodku-nie możemy na to pozwolić.
Jeśli byliby Państwo tak uprzejmi, to poproszę o przesłanie tego apelu dalej, tak by głos nas był już słyszalny. W innych krajach Europy również szykowane są protesty. Jeśli ktoś z Państwa uważa sprawę za wartą uwagi, to proszę o pisanie swoich protestów w pierwszym rzędzie do europosłów z Polski, następnie do krajowych parlamentarzystów, ze szczególnym uwzględnieniem partii rządzącej.
p.s.
Poniżej przykładowy cytat z internetu
Zastanawiające jest, jak to możliwie, że OSZAŁAMIAJĄCO GŁUPIA dyrektywa, zawierająca 4 (!) akapity może wejść w życie i zacznie obowiązywać ponad pół miliarda ludzi?
Niestety nie uwierzę, że ktoś kto dostał się do struktur UE (w tej liczbie i Bieńkowska) może być AŻ TAK GŁUPI, żeby sądzić, że wygląd broni decyduje o tym jak jest niebezpieczna, lub że terroryści kupują broń legalnie w sklepach.
Jeżeli nie głupotą można to wytłumaczyć - to pozostaje inna, dużo bardziej ponura możliwość: celowe działanie.
W takim wypadku powody wprowadzenia ograniczeń nie mają znaczenia. Można było równie dobrze w dyrektywie napisać, że legalna prywatna broń ma zły wpływ na fazy księżyca lub aktywność seksualną reniferów świętego Mikołaja...
Wszystko wpisuje się w logiczną całość:
- wykorzystywanie nowoczesnej technologii do inwigilacji, śledzenia, rejestrowania mieszkańców UE "z powodów bezpieczeństwa"
- cenzura i polityczna poprawność
- centra monitorowania zachowań rasistowskich i ksenofobicznych
- akcja "pokochaj i przygarnij imigranta" - setki tysięcy ludzi nie wiadomo skąd spacerują sobie po całym kontynencie i nikt im nawet nie zajrzy do tobołków, za to "wszyscy MUSIMY (!) im pomóc
- uczynienie obywateli UE bezbronnymi
- twierdzenie, że to władza zapewni bezpieczeństwo obywatelom (za Stalina też bardzo dbano o bezpieczeństwo - była Służba Bezpieczeństwa, był Urząd Bezpieczeństwa a jak to działało to nie trzeba tłumaczyć. Bezpieczeństwo w wykonaniu UE zaczyna mi się kojarzyć tak samo)