Uważaj, i to bardzo z kominami za kabiną. Ja swoim Duke'm jadąc około 200 km mam wszystkiego dość. Tak jak jeżdżąc od czasu do czasu po mieście otwieram sobie okna aby słyszeć swoje kominy tak na dalszej trasie mam tego dość. Bo nie dość że wciąż słysze dudnienie za głową to na dodatek w pewnym zakresie obrotów wpadają w wibracje napoje w kabinie:) Serio, walą basem coca cole i wody mineralne i to pomimo zamkniętych okien i włączonego radia. Jeśli samochód ma być do rekreacji to kominy fajna rzecz ale jeśli jeździsz nim na codzień to uważaj - wpadniesz w nerwicę (po godzinie jazdy nawet lód wkur.....)
Pozdrawiam
duke